| |
Ja uważam tęczaka, za rybę wielce atrakcyjną z wędkarskiego punktu widzenia, ale myślę, ze jej miejsce jest w łowiskach specjalnych lub wodach nizinnych gdzie świetnie "wzbogaca" możliwosci wedkarzy.
Ostatnio np. w okolicach Warszawy powstało kilka łowisk na wodach typowo nizinnych (wyrobiska pożwirowe, glinianki) dość obficie zarybionych teczakiem. Ryby te świetnie znoszą takie warunki (a gdy nie znoszą letnich upałów to np. wpuszcza sie je tylko na okres chłodny) i dzięki tęczakowi sezon na takich łowiskach trwa cały rok (do tej pory kończył się wraz ze spadkiem aktywności karpi). Szczególnie duzo wędkarzy nastawia sie na połów teczka z pod lodu, gdyz jest on aktywny i waleczny nawet w najtęzsze mrozy i mozna go łowic całą zimę. Mnie osobiscie takie teczakowe łowiska dają możliwość przedłużenia sezonu muchowego i wprawienia sie w połowach na muchę w wodach stojących, a gdy zamarznie niesamowita frajde jaka jest zmierzenie się z parokilogramową rybą wykonująca niesamowite młynki tuż pode mną.
Słyszałem też, że niektórzy dzierżawcy mazurskich czy pomorskich jezior wpuszczaja tęczaka do niektórych akwenów, gdyz jest on tani, łowi sie go cały rok wszystkimi metodami (od spłaika i gruntówki, przez żywca po spining i muchę).
Mimo tych wszystkich zalet uważam jednak teczaka za rybe typowo komercyjną i zdecydowanie wolałbym się zmierzyć w naturalnej rzece z potokowcem a w zimnym i głębokim jeziorze ze srebrzysta trocią jeziorową.
|