| |
Witam.
Czytam te wszystkie posty i przyznaję - trochę chce mi się śmiać. Wywołałeś prawdziwą burzę w szklance wody. Przecież tu chyba chyba nie idzie o zasady, czy regulamin wędkarski, tylko o zwykłą ludzką kulturę i życzliwość. Jeżeli facetowi nie pasuje twoja obecność na "jego" łowisku mógł po prostu zwrócić Tobie uwagę. Reasumując trafiłeś na zwykłego chama.
Oczywiście, że muchowa brać ma swój niepisany kodeks (a przynajmniej mieć takowy powinna), a poznanie go zajmie trochę czasu, przy czym oczywiste jest, że poznasz te zasady obcując z innymi muszkarzami (byle z daleka od chamów, brr...).
Pozdrowienia.
Jurek Ł.
|