| |
Z tego co mi wiadomo, zdyskwalifikowany zawodnik z Sanu, pojechał jeszcze raz nad San ze swoim radcą prawnym z firmy, gdzie pewnie znanymi już sposobami przekonał sędziego stanowiskowego by napisał nowe oświadczenie.
Oświadcza mianowicie nasz chwiejny sędzia, że poprzednie obciążające oświadczenie napisal pod presją komisji sędziowskiej, a wręcz został do tego zmuszony przez Sędziego Głównego JLS.
Według mojej wiedzy sprawa była wczoraj rozpatrywana w Warszawie, a dzisiaj będzie rozpatrywana w ZO PZW Bielsko-Biała.
Autor skandalu twierdzi iż ma mocne papiery i że to komisja sędziowska była zainteresowana by "gwiazdorowi" stanąć na drodze do sławy.
Jestem osobiście bardzo ciekaw rozstrzygnięcia przez władze PZW.
|