| |
"W 2003 roku okręg zarybił ponad 1 mln wylęgu potokowca, małych ryb jest bardzo dużo
ale stawiam dolary przeciw orzechom, że przy obecnym systemie niewiele ryb dorośnie
do 50 cm (o ile choć jedna dorośnie. )"
Pstrągi napewno nie dorosną
"Sam się zastanawiam, że jeśli jest tak dobrze to po co jeszcze psuć...
A tak naprawdę to myślę, że wpuszczanie dużych ryb ma sens jedynie na początek. Zarybienie wymiarowymi potokami i innymi rybami ma sens jedynie na odcinkach Sanu gdzie trudno odchować duże ryby z wylęgu i narybku. Ale taką wiedzę mam dopiero dziś."
Tzn. sens zarybiania dużymi rybami jest, jak najbardziej ale zamknąć wtedy dany odcinek wody na powiedzmy 2 lata, a co ? Jest wiele miejsc na Sanie gdzie można połowić Pstrągi i Lipienie tylko nikomu niechce się naciągać z muchówką w nieznanym (niepewnym terenie) skoro ma pod nosem eldorado (Zwierzyń - Łączki). Dlaczego np. w Postołowie, Łukawicy) itp z trudem można spotkać jednego, góra dwóch wędkarzy na odcinku 5 kilometrów (wyłączając tych co mierzą się z głowacicami :) ) gdy w tym samym czasie w okolicach Łączek stoi 20 samochodów a w każdym minimum dwóch wędkarzy ? Osobiście łowię na Sanie w tamtych okolicach około 12-13 lat i naprwadę jak widzę na drodze tablicę z napisem Łączki to już mnie na wymioty zbiera, tyle razy tam byłem, więc teraz jadę za każdym razem w inne miejsce, w takie w którym wcześniej nie byłem i co najlepsze wiele z takich miejsc okazuje się o niebo lepsze jak osławione Łączki. Swoim wywodem zmierzam do tego, że gdyby naprawdę zacisnąć pasa i zamknąć powiedzmy na 2-3 lata odcinek Sanu od Zwierzynia do powiedzmy Leska wędkarze wiele by nie stracili, wręcz przeciwnie poczuli by dopiero co tracili marnując niejednokrotnie swój czas w takich np. Łączkach i nie ma wtedy sensu organizować łowiska specjalnego aby poprawić rybostan w tamtych okolicach no chyba że jak w większości przypadków chodzi o kasę, choć czytając wypowiedź któregoś z kolegów który dosyć skrupulatnie zaczął to wszystko podliczać to zgadzam się że kasy nie będzie z tego na nic, ani na zarybianie ani na strażników itp.
Tym pesymistycznym akcentem kończę przydługą wypowiedź
Pozdrawiam
Marcin
|