| |
Czy jest na to jakaś rada? Mnie, osobiście, ogarnia coraz częściej zwątpienie i wydaje się, że tylko jakiś wujek z Ameryki (Unii) może zrobić z tym porządek. Przepraszam za pesymizm ale w apele nie wierzyłem i nie wierzę.
Tak czytam tą całą dysputę...I znalazlem jeden fragment z ktorym sie w pelni utożsamiam. Cytuję go powyżej...tyle że w wujka z Ameryki nie wierzę bo on az taki głupi nie jest żeby tu się pchać i zawracać kijem Wislę...Pisałem już nieraz i znow się powtórzę: Wpuście takich (czyt:nas!) na Saharę a po tygodniu piachu zabraknie...
Wiecie...tak sie tylko zastanawiam kiedy w rzekach zacznie brakować płoci i leszczy...My jesteśmy narodem bardzo dumnym i przy okazji niemyślacym... Wiele sportow, hobby, itp staje sie coraz bardziej popularnymi. Wedkarstwo nie jest tu wyjatkiem...I co robią Polacy? Chcą na tym zrobić dobry interes :TU I TERAZ nie myśląc co będzie za 3,5,10 lat. Ryby i rzeki są idealnym nośnikiem towaru...popyt weźmie wszystko, trzeba wiec jak najlepiej to wykorzystac ,,,bo za 2,3 lata juz ryb nie będzie... Mam tylko nadzieje, że i w tym wypadku "ewolucja" zrobi swoje i po tym bumie muszkarskim za kilka lat zostaną naprawdę prawdziwi wędkarze i sytuacja powoli zacznie wracac do normy.
|