| |
I znowu sie z Toba zgadzam! To oczywiscie jest temat-rzeka, ale pamietam, ze kiedys sedzia(???) uzasadniajac obnizenie wyroku
na niejakiego Golote powiedzia, ze "tym razem mistrz bil powyzej pasa" Ot, taki sobie zarcik. Problem klusownictwa w Polsce
zostanie rozwiazany dopiero wtedy, gdy ludzie zrozumieja, ze to przeklada sie tez na ich dochody. Przyklad:
pod koniec sierpnia pojechalem z moimi chlopakami nad Sole. Poniewaz jestem tam stalym elementem krajobrazu, wiec ludzie mnie znaja
i czasem zagadaja. Otoz taki kilkunastoletni chloptas stwierdzil, ze poco ja sie mecze z ta wedka (tak jakby to byly meczarnie!),
skoro mozna pod jazem na firanke..., bo przeciez przepisy sa po to by je omijac. Na moja uwage, ze to niezbyt bezpieczne
rozumowanie, bo przeciez kolo jego mieszkania tez kiedys moze przechodzic osobnik, ktory bedzie chcial ominac siodme
przykazanie odrzekl mi, ze to co innego. Sprobowalem wiec inaczej - w koncu ja moge jechac na ryby gdzie indziej, a skoro
przyjezdzam wlasnie tam, nad "jego" rzeke, to przy okazji zostawiam tam troche forsy, a wiec posrednio place rowniez jemu.
A jak pojade gdzie indziej, to i placil bede gdzie indziej. I wyobraz sobie, to do niego trafilo, przynajmniej takie odnioslem
wrazenie.
Z optymistycznym pozdrowieniem, M.K.
|