| |
Dlatego Rafale ja wyznaję starą indiańską zasadę, że zabieram tylę ryb ile jestem w stanie zjeść. Jesli łowię tylko dla siebie i mam akurat chęć na rybkę, to zabiorę sobię jedną..może dwie. Jeśli dla mojej rodzinki to ze 3 rybki stykną...ale jakbym raz na jakiś czas komplet zabrał, to raczej rzeki nie wyrybię
Moim zdaniem wszelkie ortodoksyjne stwierdzenia są wypaczeniami, dlatego staram się wyważyć moje potrzeby do chojności łowiska. po prostu staram się mysleć o łowisku jak o własnym ogródku - dla moich potrzeb nie musi być duży, ale by nie zabrakło warzyw, gospodaruję nimi : po co mi kilo marchewki, gdy do zupy starczy 20 deko ???
|