| |
i o tym pamietam. Nadal jednak sądzę, że gdyby nie konieczność nocowania w okolicach spinningowych Podhala, których u Was nie ma za wiele - nie traciłbym czasu na zapitalanie tych 50 km do Zakopca, z tamtąd następne 30 do Suhej Hory, i nastepne 30 km do Dębna...to nie są odległości do przeskoczenia raz dwa..W sobotę na Podhalu zrobiłem 110 km, zamiast w tym czasie szlajać się po górach czy uganiać za lipieniami - no ale inaczej być nie mogło.
Chyba, że nocleg w Szczawnicy/Krościenku - wtedy odległość od łowiska do gór to jakieś 3..4 km, więc rano na ryby, ok 10..11 do 15 w góry, później ryby...lub lepiej pół dnia na ryby i pół na inne sprawy.
|