| |
Łaziłem nie przez Ciebie, tylko dlatego że musiałem sie wyładować, żeby mnie ze złości nie rozsadziło przez te spychacze w Białym Dunajcu... W niedzielę więcej łowiłem niz chodziłem, bo ryba żerowała. A jak wróciłem do domu to Puchaś sie zbiesił i nie chciał okoni! Zjadł całego lipienia! Pewnie wyczuł na mnie zapach tego łaciatego kotka z zajazdu pod Hubą. Był na mnie obrażony, dopiero lipień go udobruchał....
|