| |
Oczywiscie, po nieprzespanej nocy i wyrypie w góry... Na jutro weź termos z mocną kawą, wygodne buty do chodzenia, wodery, coś od deszczu, kanapki, muchówkę z kołowrotkiem muchowym i sznurem jaki tam masz, żyłke na przypony, muchy które dotąd ukręciłeś i jakie masz, miarkę, wypuchacz haczyków, nóż, koszyk, szmatke do zawinięcia ryb, dwa plecaki spakowane - jeden w góry a drugi na ryby, apteczkę, mapę TPN, Mapę Tatry i Podhale w skali 1:75000 (jest na niej Dębno, Knurów, Dunajec, Zakopane, Kiry, Chochołów... ), zegarek z zaznaczoną godziną 16.30, Do sznura juz dzis dowiąż odcinek 60 cm żyłki 0,30 do niego dowiąż 50 cm żyłki 0,25 do niego dowiąż 100 cm żyłki 0,20, z ostatniego odcinka wypuść w bok 20 cm żyłki i dowiąż (ja to robie węzłem baryłkowym - zderzakowym) 90 cm żylki 0,16 - będziesz miał gotowy przypon, który sie nie plącze... Jak zobaczysz wodę i pluskające ryby to Ci sie będa ręce trzęsły i nic nie zawiążesz! Jutro w muzeum powiedz tej Pani, która tam będzie że jesteś moim kolegą, zapytaj o film o niedźwiedziach i o Puchasiu, poproś ją o pokazanie Puchasia Michałowi, zapytaj o przewodnik wierszem po Muzeum. Uważaj na Panie w Muzeum - są tam dwie, obie maja mężów wędkarzy i ambiwalentny stosunek do wędkarstwa jako takiego... W Dolinie Kościeliskiej uważaj na łańcuchach do jaskini Smocza Jama. W Smoczej jamie zaraz po wejściu do jaskini skręca sie w lewo do góry. Trzymaj sie łańcucha i nie zapomnij latarki. Jesli pójdziesz do Jaskini Mylnej dojdż tylko do Okien Pawlikowskiego - takiej salki z trzema otworami - z jednego z nich widac najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystrą (już po stronie słowackiej). Przez cała Mylna się teraz nie przeciskaj, pomyśł lepiej o żerowaniu lipieni! Jeśli uznasz, że masz mało czasu na łowienie, powiedz Żonie, że na szlaku dojściowym do jaskini Mylnej lubia sie wygrzewać żmije... Gdyby się zdecydowała mimo to tam iść to puść ją pierwszą a sam od czasu do czasu dyskretnie sycz... To może byc skuteczne...
|