| |
Woda była bardzo niska. Na szczęście nie zmieniało to faktu że ryby gorzej żerowały. Trzeba było je poprostu wychodzić. Lipień w szybszych miejscach dobrze wychodził do suchej, ale raczej drobiazg-bo jest tam mało wymiarowców(co może dobrze wróżyć rzece za parę lat). Jeśli miałbym Ci proponować to Solinka na Polankach-dorwałem tam wymiarowce na muche(sucha-a właściwie tylko). Największego 35cm złowiłem o 15.00 więc warto wcześniej sie tam wybrać. Chociaż ryby biorą bardzo delikatnie- dużo pustych brań. Ale wole zdecydowanie łowić tam niż na Sanie poniżej zapory. Przynajmniej nie złowie 80 kilowego muszkarza;) Co do chodzenia masz absolutną rację. Ja codziennie robiłem minimum 20-25 kilometrów. Wracałem zmęczony, ale te widoki ta dzicz to jest chyba najpiękniejsze... pstrągi same drobne:(- to mnie bardzo boli
|