| |
Poruszył Pan mnóstwo problemów.
Postaram się w skrócie odpowiedzieć.
Prowadzimy już po raz czwarty rejestracje połowów. Wyniki pierwszej (1985) mówiły, że średnia masa łowionych w Sanie lipieni wyniosła ponad 0,5 kg. W dziesięć lat później obniżyła się do 0,35 kg. Po mojemu obecnie będzie jeszcze niższa. Wniosek jest prosty – łowimy coraz skuteczniej i nie pozwalamy nawet części populacji dorosnąć do większych rozmiarów a co dopiero do śmierci naturalnej. Barierą w Sanie jest VII rok życia i wymiar 45 cm przy masie ok. 1 kg. Nie muszę mówić, że od tej wielkości są liczne wyjątki.
Odpowiedź na drugi postawiony problem nasuwa się sama. To wędkarze prawie w 100% decydują o populacji tej ryby powyżej wymiarów ochronnych. I tu są wyjątki jak rocznik 2001, którego nie ma praktycznie w żadnej rzece na południu choć wędkarze jeszcze w niego nie powinni „ingerować”. Co do czynników naturalnych, które kształtują przeżywalność tego gatunku to według mnie są dwie podstawowe – poziom wody w momencie zarybienia i kilka tygodni po nim oraz mętnice. Znaczenia jako szkodnik na Sanie nabierają czaple. W zimie na nie zamarzniętej wodzie pod Zwierzyniem co druga ryba była pokaleczona.
To, że utrzymanie zadowalającej liczebności 'miarowego' lipienia przez cały sezon jest przy obecnej presji niemożliwe widać gołym okiem. Jeśli jednak ktoś myśli iż ograniczenie tej presji lub wprowadzenie zasady no kill jest łatwe to grubo się myli.
Niestety gospodarowanie łowiskami jest wypadkową mniejszych lub większych kompromisów i trudno tu osiągnąć optimum.
Np. ilość ryb możliwych do zabrania rocznie trzeba byłoby określić na 9-10 szt. tyle bowiem jest w stanie wyprodukować rzeka z narybku zakupionego za przeciętną składkę. Celowo pomijam tarło naturalne, gdyż w większości wypadków nie udaje się. Podstawowymi tego przyczynami są niekorzystne zmiany w środowisku oraz ... brak odpowiedniej ilości pełnowartościowych, dużych i mocnych tarlaków – w większości wycierają się „pierwiastki”, a ikra nie jest najlepsza. Wiem to po zachowaniu na aparatach wylęgowych ikry pobranej od „pierwiastków” i ryb odbywających 2 lub 3 tarło.
I tu są oczywiście wyjątki tak jak rok obecny, gdzie na Sanie naturalne tarło wyszło bardzo dobrze. Jest spora ilość rybek 5-7 cm, ale tarły się już ryby większe o średnich wymiarach powyżej 31 cm.
Jak jest trudne i źle odbierane przez wędkarzy wprowadzanie wszelkich limitów przekonaliśmy się w roku bieżącym. W większości przypadków reagują jak Pan Wacław S., traktując ograniczenia jako zamach na swoje interesy – prawie nigdy nie patrząc czy korzystne będzie to dla rzeki czy nie.
Tyle w skrócie. Mam nadzieję, że z mojej odpowiedzi wyczytał Pan, że pstrąg i lipień w Sanie jest dla nas jednym z najważniejszych problemów.
Pozdrawiam
Piotr Konieczny
PS
Lipienia w Sanie jeszcze troche jest!
|
