| |
BTW Twej wyprawy w gajerze na ryby
Koło, w którym zaczynałem być wedkarzem robiło swego czasu dużo wycieczek wedkarskich. Co weekend - obowiązkowo, a czasem i w środku tygodnia
Podczas jednego z niedzielnych wyjazdów, ok 3 nad ranem pojechliśmy po jegomościa, który akurat z wesela wychodził..zawiany, w gali,..w gumofilcach i z wedką )))))) Gdy facet wracał swym wyglądem mógłby smiało konkurowac z jasiem fasolą
Slad po krawacie - na koszuli był slad po jakichś dolegliwościach żołądkowych- było widać z daleka, gajer suto oblepiony gliną, bez butów, bez rękawów w gajerze..
gdy go żona zobaczyła - podbiła mu jeszcze oko..
|