| |
Martwię się jednak ,że Pan i Panu podobni ludzie rozwalą PZW a w to miejsce powstaną łowiska typu Piaseczno , gdzie ani mnie ,ni też mych kolegów stać na łowienie nie będzie.
Naprawdę współczuję lecz uważam ,że trzeba sfolgować i pomyśleć raczej o ratowaniu PZW i jego restrukturyzacji.
Oj Marku! Wszak to jedyny ratunek dla wędkarstwa. Na Piasecznie nie uświadczysz kłusownika. Woda pod nadzorem ichtiologa itede itepe. A i ryby połowisz. Drogo? Bo na razie
początek. Gdy będzie więcej ceny spadną. Rybek po prostu. Nie bedzie to oczywiscie już wtedy zabawa masowa bo i być taka nie może. W szeregach PZW, wśród znacznej części członków (konkretnych liczb nikt nie jest w stanie podać) króluje model "wędkarstwa" nie mający nic wspólnego z RAPR, czy jakąkolwiek etyką...
Wody potrzebują gospodarzy, a Oni pieniędzy i tylko My możemy je im dać jeśli chcemy by były w nich ryby...
Marek
|