| |
Myślę, że gdyby zorganizować zawody "klasyczne" ośmioturowe - każda tura po pół godziny, w każdej turze można zabić komplet - znalazłoby się wielu chętnych. Do tego należałoby podnieść rangę zawodów do poziomu mistrzostw okręgu albo podobnej. Ryby podzielić między sędziów, zawodników i okoliczne knajpy (zwrot kosztów sędziowania i dojazdu zapewniony). Specjalny bonus dla sędziego głównego (np. 15 pstrągów). No i można jeszcze zostać po zawodach, żeby już na spokojnie złowić "prywatny" komplet. Wszystko zgodnie z regulaminem. Procedurę należy powtórzyć wielokrotnie na różnych rzekach, a także w różnych okręgach. To nasze polskie piekiełko.
A jeśli chodzi o Wisłę, to proponuję po kolejnej melioracji i naprawieniu progów całość wyłożyć kafelkami. Na koniec urządzić M.P. oczywiście już na nowym wymiarze - 13 cm, a może także metodą klasyczną?
|