| |
Hej, niezależnie od "wątpliwości", które towarzyszę osobie "łowcy" od chwili Jego pojawienia się, nie rób(cie) mięsiarza z każdego kto zabierze rybę do gara... I nie wynika to z tego, że "ma się skłądka zwrócić". Gdyby tak było to nie tylko składka (najmniejsza część kosztów większości z Nas), ale i te często tysiące wydane na sprzęt dojazd i całą pozostała logistykę... Przyjmijmy lepiej z uznaniem (nie zapominając jeszcze przez czas jakiś o tych "wątpliwościach") deklarowany wymiar....
Co do C&R to ja osobiście mam duży dystans do zbyt ortodoksyjnego podchodzenia do tej zasady. Ja nie zabieram ryb (regulaminowych!), których (ja i moja rodzina) nie mam zamiaru skonsumować... Wymiary mam też sporo podwyższone... Limitów raczej nie wykorzystuję...
Jak chcesz to możesz mnie mięsiarzem nazywać. Ale ja wolę swoje mięsiarstwo od "przerzucania" na akord przy pełnym C&R. Bo ja gdy uznam, że dość to... schodzę z łowiska i zajmuję się... kontemplowaniem otoczenia, pogaduchami z innymi wędkarzami itepe itede... NIe robie sobie z ryb zabawki...
|