| |
W.Węglarski niewątpliwie wnusł wielki wkład w tworzenie się i rozwój polskiego wędkarstwa muchowego,ale to,że posiada monopol na rodzime publikacje poświęcone wiązaniu much,niesie ze sobą wiele zagrożeń.Starzy,doświadczeni wędkarze którzy nie mieli dostępu np do internetu,byli skazani na jedyne dostępne źrudło wiedzy w tym temacie.Wszelkie zatem błędy,które autor z różnych powodów mógł popełnić,brane były za dogmat,a że muszkarstwo raczkowało w owym czasie,buble trafiły na podatny grunt.
Dziś gdy ktoś z młodego pokolenia widzi pewne rużnice pomiędzy tym co"jest",a co"powinno"być,należało by mu się chyba wyjaśnienie od samego autora,który często odwoedza tą stronę.Nie winię go za"buble",bo zdaje sobie sprawę z obciążenia jakie spoczęło na jego barkach.
Receptury,są może O.K.,mnie natomiast boli najbardziej u Węglarskiego zakrywanie mallardem kolorowych elementów much łososiowych,te proporcje moim zdaniem nie zostały zachowane(w poruwnaniu z muchami zagranicznych autorytetów),a cała mucha jest wówczas szara i nieciekawa.
pozdr.K.K.
p/s nie czytałem wszystkich wypowiedzi,dla tego przepraszam gdybym powturzył czyjeś słowa-poczułem WEWNĘTRZNĄ POTRZEBĘ WYPOWIEDZENIA SIĘ 
|
