Opinie:
|
| Paweł Ziętecki: |
Daję 5. Mucha wyszła świetnie. Drobne niedociągnięcie z główką. Nie powinna być najszersza na środku. To zawsze możesz poprawić kłdąc odpowiednio akier. Hak całkiem niezły się okazal. Teraz widać, że dobrze byoby podgiąć caly trzonek w lekki luk, ale to nie nasza wina, tylko producenta haka. |
| Paweł Ziętecki: |
Aha, i to jest spey od A do Z w dobrym starym stylu. |
| czoklet: |
Okazało się, że mam jeszcze 2 haczyki - spróbuję je odpowiednio podgiąć i coś na nich naplątać.
Jeszcze raz, Paweł i Michał ST, bardzo Wam dziękuję za uwagi i rady. Ta muszka bardzo mi się podoba |
| Paweł Ziętecki: |
Muszka jest zajebista. |
| czoklet: |
Dzięki bardzo, mam nadzieję, że nie tylko z powodu wielkości |
| Paweł Ziętecki: |
Nie... Ona ma wszystko jak trzeba. Wygląda jakbyś ją wyjął z pudełka jakiegoś Szkota w roku 1897 np. W następnej daj minimalnie dłuższe skrzydełka. Minimalnie. |
| czoklet: |
Ok, też mi się wydają odrobinkę za krótkie. |
| MichałST: |
…….i odrobinę skróć ten dziób
czoklet, chyba nareszcie załapałeś o co w tym chodzi, a na normalnym haku tak ułożona mucha też by dobrze wyglądała
Paweł, powolutku, dodaj tam z rok czy dwa…
|
| czoklet: |
Dziób - czyli pętelkę czy główkę? |
| MichałST: |
pętelkę o 1/2 , główkę o 1/3 |
| Paweł Ziętecki: |
Nie wiem, dlaczego mam dodawać lat, ale niech będzie 1901. |
| czoklet: |
Pętelkę zrobiłem ze starego, plecionego przyponu konicznego, jak ją dowiązywałem do tego długaśnego haka to wydawała mi się OK - teraz faktycznie chyba jednak za długa. |
| MichałST: |
czokled, ważne że to widzisz, a ponadto, jak już sobie poradziłeś z rzeczami podstawowymi to my się zaczniemy czepiać drugorzędnych, później będą nam przeszkadzały dwa włoski z dołu i jeden od góry, ale tak to już bywa w drodze do doskonałości.
Paweł, ten sposób prostowania oczek opracowano dopiero w XX w., no może z rok, dwa wcześniej
|
| Paweł Ziętecki: |
A Czoklet i ja w XXI wieku. Jesteśmy bardzo zapóźnienie w rozwoju.
Fajne mucha ma kolory. Łowiłbym na to ryby, chętnie. |
| Lowca Jelczykow: |
Takie pytanie laika Po co niszczyc oczko haka i dowiązywac petelke ? To tylko gwoli tradycji czy ma jakies zastosowanie praktyczne ?
Pozatym mucha super |
| czoklet: |
Odpowiedź również laika - w ogóle nie chodzi o tę pętelkę na końcu tylko o to, żeby hak był dłuższy. Jak się nie ma odpowiednich haków pozostają półśrodki |
| MichałST: |
dla jaj Lowco, dla jaj |
| Lowca Jelczykow: |
Bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz
A Michalowi ST gratuluje roli błazna FF i ogolnej kultury i dowcipu
Ponawiam moje pytanie Widze ze najpiekniejsze muchy lososiowe Fulldresy i speye sa robione na hakach z pętelkami i sa to specjalne haki bez oczka Wiec pytam w czym petelka jest lepsza od oczka czyto tradycja taka czy tez ma to głębsza tresc
I prosze o odpowiedz kogos kompetentnego Bes glupawych dowcipow Ostatnio mam niski poziom tolerancji na glupote |
| Paweł Ziętecki: |
Trzeba czytać, co koledzy piszą przy muchach. Ten temat był już kilka razy przerabiany. W tym przypadku, jak napisał twórca muchy, chodzilo o uzyskanie haka z dłuższym trzonkiem. Dawniej taki był sposób wiązania muchy. Dzisiaj stosuje się go w muchach pokazowych , aby być w zgodzie z dawną tradycją. Rozumiesz, fanaberia. Oczywiście można tak przywiązać oczko, że na muchę będzie się dało normalnie lowić.
Można tez podejsć do sprawy inaczej. Haki bez oczka są kilka do kilkadziesiąt razy droższe od haków zwyklych haków z oczkiem. Nie każdy ma, chce, stać go. Można sobie hak zmajstrować samemu. Cały czas w celu otrzymania odpowiedniego haka, dla bycia w zgodzie z tradycją i oczywiście też dla ....... jajec. ;-0 |
| MichałST: |
jelczyku, widać że nie potrafisz zrozumieć prostego żartu (z trzema uśmieszkami), odnoszącego się do tego samego tematu, a poczętego dwie muchy wcześniej, no cóż, można tu tylko współczuć i starać się gościa zrozumieć
cyt. – „Po co niszczyc oczko haka i dowiązywac petelke ?” dla jaj, dla jaj, bo tego się zwykle nie robi,
a dlaczego w ogóle są (były) takie haki i czemu służą, aaaa, to już jest całkiem inne pytanie i takie nie padło, więc jeśli nawet nie umiesz zadać konkretnego, a prostego pytania to człowieku nie licz na konkretną odpowiedz (jak widzę Pawłowi tez się nie chciało)
Natomiast już całość wskazuje coś zgoła innego panie lowco, ot co, więc już Ci nawet nie napisze żeś prosty dureń bo i po co?, sam najlepiej wiesz jak jest, mogę cię tylko w tym upewnić,
i oczywiście nie muszę też cię informować w jak głębokim poważaniu mam ten twój, jak podajesz, „niski próg tolerancji” …..na cokolwiek, cokolwiek by to nie było…
|
| Paweł Ziętecki: |
Pamięć za to mi dopisuje. Dlatego wiem, przy jakiej muszce była dyskusja. A jak zobaczyće przy jakiej, to uwierzycie mi, że mam dobrą pamięć.
http://www.flyfishing.pl/katalog/fly.php?fly_id=4637 |
| MichałST: |
no, mniej więcej tak to jest jak pisał BT. W tamtych czasach wykonanie dobrego oczka na drucie było po prostu zbyt skomplikowane i drogie, więc łatwiej było zostawić prosty trzonek i później doń dowiązać odpowiednią pętelkę czy trok. Z tym że podstawowym materiałem na to nie był powszechnie nam znany catgut (czyli jelito baranie stosowane w medycynie), ale tzw. silkworm gut czyli odpowiednio przetworzone gruczoły przędne gąsienicy jedwabnika, a właściwie zmagazynowane w nich zasoby późniejszego jedwabiu ale jeszcze w jednolitej, plastycznej formie.
Rzecz w Europie znana od początków XVIII w. za to w Chinach od……albo i jeszcze dłużej i oczywiście skrzętnie przed światem ukrywana.
|
| Lowca Jelczykow: |
No teraz jestem juz kompletnie uswiadomiony i pelen satysfakcji z odpowiedzi Dziekuje i jednoczesnie przepraszam za ostre slowa (ma sie czasem zly dzien)
Tak przypuszczalem ze to rodzaj tradycji Dziekuje ze sie panowie wypowiedzieli w sposob kompletnie profesjonalny I pozdrawiam |
| mathe: |
Czy aby "Cat Gut" to przypadkiem nie kocie jelitko? |
| Jachu: |
Nie cat gut, a catgut (ketgut). Czyli skręcone jelita (kiszki) owiec, koni, osłów. Nie kotów! Wszak wiadomo, że kot największym przyjacielem człowieka.
|
| venom: |
nooo i fajnie grzeje korzonki.
Cięzko go tylko tak przywiązać żeby nie drapał |
| mathe: |
Mój kot nie jest moim przyjacielem. Zresztą kto by zniósł widok kota spieprzającego z kapką JC w zębach. Myślę, że przerobię go na jelitka. |
| Paweł Ziętecki: |
Nie wolno , pod żadnym pozorem, zostawiać piórek w obecności tych drani. Ja się pilnuję, ale bractwo jakby przenikalo przez ściany. Faszyści umieją się teleportować, czy jak. Do tego nie dają porzucać na trawie. Chcę sprawdzić jakąś wędkę lub linkę, a kocia gawiedź materializuje się z nikąd i utrudnia. Bardzo utrudnia. Kiedyś się doigrają. |
| venom: |
a wiesz Paweł jakie fajne zonkery z kota wychodzą?? |
| Paweł Ziętecki: |
Domyślam się. Ładne by były. I co z tego? Lubię tych faszystow. |
| baboriba: |
Pawelku zawsze mozesz liczyc na kolegow. Mam wiatrowke wiec to powinno ulatwic sprawe....   |
| Paweł Ziętecki: |
Sprzedaj tą wiatrówkę i kup colta. Przyda Ci się do przygotowania Twoich ryb do podebrania. |
| MichałST: |
No, colt to właściwe narzędzie |
| venom: |
Paweł ja koty uwielbiam
One mnie zreszta też
Wszyscy znajomi którzy mają te zwierzaki dziwią się jak one nawet mnie nie znając do mnie lgną
Kotka jednego z kumpli nawet mnie molestowała
może to przez to że jestem zarośnięty?? |
| Paweł Ziętecki: |
Widzisz Marian, a ja się golę codziennie i z sexu nici. |
| Jachu: |
Bo po rybach Marian trzeba się dobrze umyć. |
| cygant: |
Wy to już spac idźcie , z kim tam kto może ;) Zaczeło się od pętelki skończyło się na seksie ... :D |
| wicekx: |
a ja sie nie gole od 3ch tygodni i zaliczylem od razu kupe brań a co do katguta to caetgat Jachu sie mowi bo gut to flaki i tyle. Smacznego |
| Paweł Ziętecki: |
Wicek, a co nas ryby obchodzą. gadja jak z sexem. |
| wicekx: |
no ze sexem to tak ze na mokra spozniam zaciecie wiec wszystkie zeszly;ale pracuje nad tym |
| wicekx: |
duzo o tym czytam i bede qrwa jak brzytew masz na mailu zdjecia rieczki... |
| Jachu: |
Wicex. Mówi się - to prawda, ale zapytaj starych Angoli. Może jeszcze pamiętają, że "katgut" kiedyś się też pisało. A co z tą mokrą? Łowisz klasycznie pod, czy klasycznie z prądem? Jak klasycznie z prądem (skos i w dół), to jak się sam nie powiesi, to raczej kiszka (czyli gut ). Brania są przeważnie tak szybkie (im szybciej woda płynie, tym szybsze), że praktycznie nie zatniesz w tempo. Chyba dlatego mało tak dzisiaj łowi. Przy suchej jest dzisięć razy więcej czasu. |
| wicekx: |
Jachu no na mokra to lowilem pare razy na Corrib ale to calkiem inne lowienie.Brania takie same-szybko jak blyskawica. Dobra szkola zacinania.Na rzece pare razy w Portugalii i podobalo mi sie. U siebie nie mam mozliwosci bo rzeka mikra ale chcialbym wiecej polowic.Najfajniej down and across bo lupniecia bywaly konkretne |
| Jachu: |
Z"bajorami" mniejszy problem, bo i tak wolno przyciągasz muszkę, więc cały zestaw jak strzała. Czujesz opór, odruchowo pociągasz linkę. Siedzi lub nie. Ale w małych siurkach też spokojnie połowisz. Czasami to obok krótkiej nimfy jedyna metoda w zakrzaczonych siurkach zwłaszcza. Jak np. Koprzywianka, którą pewnie znasz itp. rzeczkach. Też spokojnie, z wyczuciem, możesz delikatnie wybierać nadmierny luz przy across, kiedy linka ma tendencje do spływania łukiem. |
| wicekx: |
jak z ta Koprzywianka bo rzeczka fajna ale ludek tam pazerny wiec muyslalem ze tylko woda zostala? Ja znam tylko okolice Koprzywnicy |
| Jachu: |
Uprzejmie donoszą, że coś tam jeszcze pływa. Z kłusiorami podobnie jak praktycznie wszędzie. Podałem ją jako przykład małej rzeczki, gdzie spokojnie da się łowić mokrą i blisko "ciepłego rowka", więc chyba Tobie znanej. Ale łowiłem mokrą w jeszcze mniejszych. |
Dodaj nową opinię >> |