Na klasyczna „French Partidge” lowie juz w sezonie na jetki majowe od wielu lat. To bardzo zgrabna i lowna mucha. Łowie ale w wersji suchej. W wersji mokrej w naszych warunkach nie mam doswiadczenia. Na Wyspach Brytyjskich lowi sie nimi z lodzi „na wietrze” jako skoczka, wiec na niby mokra. Takich warunków u nas nie ma. Mankamentem FP jest skonnosc do skrecania przyponu. Po wycieciu dolnej 1/3 jezynki taka miotla juz spokojniej leci. Na przewijke uzylbym klasycznie drutu miedzianego a nie dosc grubego backing. Ale gusty sa rózne.
wicekx:
Rzeczywiscie, rybie gusty sa rozne. Ale to chyba nie jest pioro fp.
leonur:
Dziękuję Georg za merytoryczny komentarz! Sporo się dowiedziałem o praktycznym zastosowaniu tego typu imitacji - jako top dropper. Ja zaś za tygodni kilka spróbuję na tę muszkę i oczywiście na black zuluska skusić piękne jazie z pobliskiego kanału! powinno być exscytująco! Tylko po cichutku i precyzyjnie pod pyszczek...pozdrawiam muchowo!
leonur:
Wobec tego Hubo idziemy w kierunku Mayfly...;) i ta tutaj bedzie ROBIĆ robótkę...
leonur:
Dodać podparcie i miękki przód i gra! Ja wole jednak Goslinga delikatniejszego...bo to przecie Mayfly (na fotce)
Robert Nowak:
Ooo... to jest to co mnie osobiście bardzo się podoba, kolorostycznie też super ☺
leonur:
Troszkę pozmieniać materiały i irlandzki Gosling jak się patrzy! choć wolę jednak wersję bez palmera, lekką i elegancką...z lekko puszystym (transparentnym) tułowiem ale to osobiste preferencje jeśli chodzi o Goslinga + koniecznie trzy promienie pheasant tail w ogonie! ... pozdr.