Dokładnie tak. Nic dodać nic ująć. Niektórzy sygnują wędziska nawet swoimi imieniem i nazwiskiem
żeby lepiej schodziły, znając sławę testera. Wiadomo o co chodzi. Jeżeli jakiś mistrz w swojej dziedzinie
zgłosił swoje uwagi i zostały one wzięte "do serca"przy projektowaniu to wszystko gra.Wtedy można się
i podpisać na kiju.