|
Do Daiwy Whisker Flaja mam uraz z dzieciństwa. Kiedyś Koledzy z nieistniejącego już wrocławskiego klubu "Zbyrek" otoczyli na MMO na Bobrze we Wleniu jednego Kolegę co miał Whiskera wianuszkiem. Wkurwiłem się na ich dusze i umysły, ponieważ tylko ja poszedłem podziwiać małe rybki przy burcie brzegowej Bobru i tylko one mnie bardziej poruszyły niż omawiany kij. Już wtedy czułem, że niektórzy wędkarze muchowi są inni ode mnie... czy ja od nich, wszystko jedno.
|