|
Kiedyś kolega dał rzucić Greysem GS-em na Piławie, mimo tego, że klasę miał kopniętą w dół (jak zwykle zaniżoną), to rzucało się tym przecudnie. Takie wrażenia rzutowe w stylu soft orgazmos miałem tylko jeszcze z Batsonem RX6 i Yorkiem Mambą.
Na sucho podobnie do Batsona pracuje Echo Carbon, ale nie łowiłem nim, bo raz w życiu tylko byłem we Flyhouse obczaić sobie Buttersticka jak chodzi.
Duże nadzieje pokładałem też w Shakespeare Sigma, ale już mam info od moich "honorable correspondents", że w dolnej części jest trochę usztywniona. Kiedyś wierzyłem też w Airflo Classic bo jak ktoś daje taką nazwę, to ma się giąć jak muchówka... ale po jednym filmie na YouTube jak koleś złowił pstrąga w jeziorze już widziałem tą prześladującą mnie chujnię, sztywnego 1/3 kija od strony rękojeści...
Ciężko trafić fajną muchówkę do łowienia na muchę, bo na dolną nimfę to mam generalnie wywalone.
Wiem czego szukam (pomijam jelce i małe rzeczki), szukam kija slow-mod, #6/7, full wells, 9'6", bez tego chorego usztywnienia zwanego socjotechnicznie zapasem mocy.
|