|
Przyczepił się rzep do ogona,
Trzymając ten ogon przesadnie.
Pies prędzej z tym rzepem skona.
Niż rzep na ziemię upadnie.
Te płyty zacięte muszkarzy,
Od lat te same, bez zmiany.
Im whiskey się ciągle marzy,
Na cześć swą biją peany.
I w swoim poczuciu wyższości,
Ubrani w markowe ciuszki.
Szukają w docinkach radości,
Hodując leniwe brzuszki.
Spaceruj Skorku po lesie,
Niech serce krew tłoczy wesoło.
Niechaj Cię trochę poniesie,
I nie powtarzaj się w koło.
Czepił się rzep ogona
Kota i on skonał.
Tak gonił diabła,
Że i kotka też padła.
Ech Wuju.
Reszty nie rozumiem, Coś piszesz, lub nudzisz
Tobie dobrze z sobą ,A Ty z czy do ludzi?
|