|
Też można, również praktykowałem. Ale czasami wersja z tubą na plecach nie jest zła, szczególnie jak
idziesz wiele godzin i kilka kilometrów i w połowie drogi zmieniasz koncepcję... Samo rozkładanie i
składanie chwilę trwa, ale ja się nie spieszę, mam czas... Siedzą sobie na skarpie, patrzę, rybki
zbierają, chowam dłuższą, rozkładam krótszą o przyjemnej, wolnej akcji, przezbrajam, zmieniam
szpulkę w kołowrotku, chwilę pogrzebię w pudełku, wezmę łyk kawy i ... ;)
|