|
Liberalizm w życiu, to przejaw inteligencji społecznej, czyli skłonność do umiarkowania w ocenie
innych, a w konsekwencji umiejętność współżycia czyli poszanowania dziwactw innych członków tegoż
społeczeństwa. Taką „politykę” stosuję od dziecka. Jednak w przypadku „metody żyłkowej” nie sposób
pozostać umiarkowanym w ocenie. To tak głupia, dosłownie głupia metoda łowienia, teoretycznie
muszkarska, że aż wzbudza we mnie, co rzadkie, obrzydzenie. Dopuszczam, oczywiście w swoim
pojęciu, zasadność stosowania tej metody przez osoby upośledzone. Upośledzone fizycznie lub
psychicznie. Z muszkarzem (facetem) ma tyle wspólnego ile literatka (mała szklanka) z literaturą.
Wyżej stawiam ordynarne kłusownictwo, które jest dla mnie synonimem zwykłego szmaciarstwa. Tym
niemniej „duch Sanu” wyłożył Ci „jak na tacy” zasady tej prymitywnej zabawy. Masz prawo wyboru,
więc wybieraj.
... Quod non vetat lex, hoc vetat fieri pudor ...
|