|
Może by i coś zdradził, ale nie gdyby chciał, ale gdyby mógł.
Znaczy się nie żyje???
Nie wiedziałem choć czas frunie i mogłem się domyślić ze to już "dzieścia" lat mija kiedy czytałem uważnie
jego artykuły.
Arek się tam nie wybiera, bo tam nie będzie „jego dziewczynek”. Po śmierci zostanie duchem Sanu w
okolicach Leska a wtedy żaden przyjezdny nie zazna spokoju nad wodą.
I skończą się "śmichy-chichy".
Cholera właśnie pomyślałem, że życzę Ci Arku stu lat i to szczerze.
Czym prędzej wypiję za Twoje zdrowie.
Dziękuje za chęci choć "sto lat" to pewnie min. "naście" w pytaniu: "po co żyć".
Jeżeli chodzi o ducha to wniknę w umysły ryb żeby były jeszcze cwańsze i żeby ... były.
|