|
"Czasami najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze."
Zazwyczaj. Niestety to rozwiązanie nie zmieni tego co zmienia natura (tzw. globalne zmiany).
To postępuje za szybko. Uwierz że nawet gdyby zamknąć i chronić wody kilka (-naście) lat nie zmieni to nic w
skali zadowalającej "starych" wędkarzy pamiętających stare czasy. Może zrobi się chwilowo "dobrze"
zimującym ptakom, drapieżnikom, może i "Indianom" którym wydaje się że woda jest ich.
Ale to tylko moooooooożeeeeeee.
Jeden wybryk natury, powód, susza i całe starania idą w niepamięć. Końcowe podsumowanie "prostego
rozwiązania"? Niesmak i bezradność gdyż człowiek jest tylko malutką cząstką globalnych zmian, które nawet go
nie zauważają.
Tyle. Rybnych wód życzę, mądrych gospodarzy i użytkowników, poszanowania tego co jeszcze się ma.
Pzdr.
A.P.
P.S.
Jedna rzecz którą coraz częściej zauważam. W wodach na którym w górnych biegach są oczyszczalnie ścieków
(może tylko tak zwane), coraz częściej zauważam brak życia.
To jest bardzo dziwne!!!!
|