|
Wsiada kobieta do tramwaju i pyta pasażera: proszę pana, jak się dostać do filharmonii? Facet na to: trzeba ćwiczyć, dużo ćwiczyć.
Opowiedział ten żart kiedyś na imprezie pewiem znajomy. Tyle, że w wersji z informatykami, że wsiada informatyk do tramwaju i pyta pasażera (też informatyka) itd.
Bawił na tej imprezie też pewien informatyk. Tylko on się nie zaśmiał.
A po kilkunastu sekundach oznajmił zdziwony:
Co w tym śmiesznego?! W filharmoniach jest przecież wysoki poziom.
No, po tym stwierdzeniu to wszyscy (oprócz jednego pana!) dosłownie dusiliśmy się ze śmiechu. Hehhe.
|