|
Ja od zawsze unikam tradycyjnych kurtek do brodzenia, choć w szafie wiszą dwie.
Metodę mam taką: zawsze ubieram się na cebulkę w dobrą bieliznę i dobre polary, a na wierzch
wrzucam cieniutkiego kondonika - jak dużo maszeruję to z gore-texu, jak stacjonarnie to tania folia za 50-60zł.
Na to kamizelka muchowa. Kondonik zawsze długi za dupsko, naciągany na wodery - świetne zabezpieczenie na
wypadek nurkowania. Jak się szybko człowiek podniesie to woda nie zdąży się nalać do gaci. Zestaw uniwersalny
poprzez swoją cebulkowatość od lata do ciężkiej zimy.
|