|
U mnie Piotrek było dokładnie to samo. A pierwszym muchowym szklakiem jeszcze DDR-owska Fiva (późniejsza Germina). Te późniejsze (też miałem chyba 2-3) podobno miały już dodatek grafitu, więc może z tych powodów nie były zbyt dobre. Chyba najfajniejsze w tym "kółku" jest to, że dzisiaj jednego dnia możemy sobie wybrać np. pięć rybek na szybko, grafitem, a w innym jedną złowioną zwyczajnie, na lenia, na luzie, spacerkiem, bo akurat na takie łowienie mamy ochotę.
|