Odp: Jednak Winston... tylko który?
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2014-11-27 00:35:45 z *.158.219.149.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl
Obstawiaj konia jakiego chcesz... ja wolę mieć wolny umysł, niż tkwić w mentalnym więzieniu... biorę kija, biorę linkę, guzik mnie obchodzi z jakiej są one półki i ile kosztowały, jakie mają inskrypcje.... badam zmysłami... łączę w pary dla mnie właściwe i tyle.
90% kijów na rynku bym przeorbił - mają niemęskie, zbyt cienkie rękojeści... niewygodny szit dla większości facetów. Taka ogólna koncepcja teoretyczna - rękojeść do dłoni a nie do klasy AFTMA Nieważne czy #0 czy #10... różnica tylko w kształcie - cygaro dla palca wskazującego do przodu (niskie klasy) lub kciuk do góry (wyższe klasy).
P.S. Teorię kocham z całego serca, wiem za co... praktyka to tylko różna gęstość opróbowania rzeczywistości... natomiast najciekawsze jest łączenie punktów... i wyobraźnia
Wszystkiego i tak nie opróbujesz.... więc bez teorii będzie Ci trudno żyć. Ale żyj jak chcesz. Mnie zaś do fetyszu praktyki nie przekonasz.... sama praktyka ślepa jest.