|
Dawno, dawno temu za górami za lasami, gdy łowiłem z różnymi ludźmi... komunikatów o urwanych przyponach podczas jesiennego łowienia lipieni była masa. A to ktoś zaciął za mocno i trzask, a to pod nogami lipień się majtnął i prast... bo zrypana fast #5 na pstrągi okazywała się do dooopy na amortyzację "sieczkowego" przyponu. Na #2 full flex lipień sobie może salta robić, a i tak wyląduje w podbieraku. I to jest ta różnica, że czasem użycie siły to atawistyczna głupota, robiąca więcej szkody niż pożytku....
Co, nikt z Was nie był nigdy z kolegami na jesiennej płani z populares uber alles #5 fast do wszystkiego ? Nigdy nie widzieliście ile takie kije puszczają ryb z muszką w pysku? Litości.... Po prostu nie chce się pomyśleć, zmienić i przygotować... tylko się jeździ z patykiem pstrągowym na lipuenie i jak przychodzi czas oczkowania zaczynają się strzelające przypony jesiennych mistrzów suchej muchy... Żenada!
Pozdrawiam
Krzysztof
|