|
Jurku,
Masz racje w tym co piszesz. Dużo łatwiej chronić nam piranie w Amazonce niż własne ryby. Powód jest prosty: u siebie ograniczac musimy nas samych a to jak napisłeś nie zawsze przechodzi ze sfery pomysłu do rzeczywistości.
Jest oczywistym, że to my rozrywamy lipieniom pyski, łowimy czasem ostatnie ocalałe np. przed kormoranami sztuki. Chcemy łowic dużo i koniec. Ostatnio rozmawiałem o sandaczach z Soliny. W 2007 złowiono 1335 kg. Tyle wykazało 1884 osoby. Jeśli przyjmiemy że rejestruje sie co czwarta rybe daje to ponad 5 ton sandacza. Tu jest odpowoedź czy na Solinie jest go dużo czy mało.
Napisałem, że jestem przeciw wymiarom widełkowym na Sanie bo przy naszej presji niewiele ryb przeskoczy przez wymiar w którym będa mogły być zabrane. Gdyby pozwolic zabierać lipienie od 30 do 33 cm i powyżej 40 to obawiam sie że niewiele byłoby ryb pow. 33 cm. Po prostu nie zdążą "przeskoczyc oczka". Sdąd moje szydercze 3 mm zakresu ryb do połowu. Zreszta jak naciągac ryby wszyscy wiemy, jak je skrócic by były w wymiarze pomysłów byłoby znacznie więcej.
Pozdrawiam serdecznie
|