|
Nie wypuszczam ryb z uwagi na normy prawne, W tym wypadku mają one dla mnie drugorzędne znaczenie. Wypuszczam ponieważ uważam, że jest to słuszne. Rygorystyczne przestrzeganie norm prawa prowadzi do wyrybienia rzek, bo czy nie jest zgodne z normami prawa zabranie dziennie kompletu lipieni czy pstrągów?
A jeśli za cel wybrałbym sobie poprawę stanu Polskich wód, to zpewnością nie podnosił bym rabanu odnoście nieprzestrzegania prawa, lecz starał bym się przybliżyć dlaczego, dane postępowanie jest złe. Myślę , że więcej pożytku osiągnął by Pan pisząc kila słów jak Pan postępuje z rybami , że odhacza je w wodzie, łowi na haczyki bezzadziorowe, nie brodzi Pan, dba Pan o to aby obcych gatunków nie wprowadzano do wód polskich. (jeśli oczywiście tak Pan czyni, bo z Pańskich wypowiedzi sądze że tak. U mnie tak nie jest zasadniczo ograniczam się do nie brania ryb)
Ale wróćmy do prawa. Myślę, ze Pan dokonuje albo nadinterpretacji albo traktuje zbyt surowo. Przykład, napisałem post wyrażający moje oburzenie w sprawie wędki elektrycznej. Mnie oburzyło to, że tak nisko ocenia się wędkarzy, odziera się ich z etyki. Natomiast czy mi się to podoba czy też nie wpadł bym na pomysł podania sprzedawcy do PSR, raz że nic w takim wypadku nie mogą zrobić. Dwa, że owa wędka staje się narzędziem dopiero w rękach kłusownika. Idąc Pańskim tokiem rozumowania wszystkie osoby sprzedające broń, powinny siedzieć w więzieniu. Pistolet służy do jednego, do zabijania ludzi. Zbyt surowe traktowanie prawa natomiast zauważam w doniesieniu od PSR w wprawie owych zawodów. Uważam, ba wiem, że obok litery prawa jest zawsze miejsce na interpretację. Prawo jest I powinno być ogólne, a szczegółowa ocena danej sytuacji wpływa dopiero na osąd. Dopóki dopóty owy osąd nie zapadnie nie powinno określać nikogo jako osoby łamiącej prawo. I jeszcze jedno prawo nigdy nie bierze się samo z siebie. Prawo jest zapisem norm I zasad. Dla mnie normą dobrego traktowanie ryby jest wypuszczenie jej ale wcześniej zrobienie zdjęcia. Nie potrafię sobie tego odmówić Sądze, że 90 procent wędkarzy nie uzna mnie za przestępcę. To jest właśnie ta interpretacje, której Pan odmawia innym, próbując sam wagę w rękach trzymać. Przeraża mnie perspektywa bycia nad wodą I po każdym holu zastanawianie się czy aby na pewno dość szybko wypuściłem złowioną rybę. Bo jeśli nie, to złamałem prawo, jestem przestępcą, powinienem ponieść karę. Myślę, że byłby to dla mnie zbyt wielki stres.
Pomimo iż w niektórych kwestiach związanych z wędkarstwem zgadzam się z Panem to jednak mamy całkiem inne podejście do sprawy, ja chciałbym czerpać z rzeki ile to tylko możliwe nie dewastując jej I chciałbym aby jak najwięcej wędkarzy tak postępowało. Łowiło wypuszczało ryby, było szczęśliwych nad wodą. Panu zależy na przestrzeganiu prawa, tworzeniu zapisów, zakazów, okeślaniu norm. Niestety normy zakazy itp. mają to do siebie, że zawsze można je interpretować omijać itd. Im bardziej szczegółowe tym większe pole do manewru.
Pozdrawiam I życzę udanych połowów na SZTUCZNĄ MUCHĘ, a nie na imitacje owada wykonanego itd.
maciej wilk
Ps. to nie złośliwość z mojej strony, poprostu mam odmienny punkt widzenia
|