f l y f i s h i n g . p l 2024.05.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Koniec kultowego drzewka.... Autor: paszczak72. Czas 2024-05-24 12:52:51.


poprzednia wiadomosc Odp: Mandaty nakladane przez PSR : : nadesłane przez Michał Cebula (postów: 581) dnia 2005-06-21 15:23:38 z *.gemini.net.pl
  Kary na rzecz PZW (poza nawiazką zasądzoną przez sąd) nie można nigdy nałożyć.
Karą ogólną może być mandat 200zł (na rzecz Skarbu Państwa czyli do ogólnej państwowej kasy) lub wyrok w sprawie w sądzie grodzkim.
Strażnik PSR razcej nic więcej nie może zrobić.

Strażnik SSR oraz prywatny mają jeszcze inne drogi. Była już mowa o dobrowolnych wpłatach - naprawiajacych szkode poszkodowanemu, oraz o karach umownych (wobec wedkarzy łamiących licencje). Wielu wedkarzy dobrowolnie się podda takim rygorom. A od tych którzy się nie poddadzą, można dochodzic racji w sądzie karnym lub cywilnym. I nie jest to droga na skróty, ale inteligentne stosowanie istniejącego prawa.

Tak naprawdę chodzi o to, aby strażnik był często nad wodą, a wtedy większość kłusoli zniknie znad wody.

Pozdrawiam
Michał

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [6] 21.06 19:10
 
Proszę o wyjaśnienie w jaki sposób ":dobrowolne wpłaty" mogą powodować odstąpienie od czynnosci przez strażnika, który (SSR czy PSR) jest powołany do stania na straży przestrzegania zasad Ustawy rybackiej?

I jaka to "dobrowolność" kiedy jest się złapanym przez strażnika.

I czy "dobrowolne poddanie się karze" nie jest przypadkiem zarezerwowane dla postępowania sądowego?

I czy przypadkiem przed zrekompensowaniem szkody nie trzeba udowodnić jej poniesienia?

A jaką szkodę ponosi dzierżawca ze strony kogoś, kto "tylko nie ma pozwolenia"?

A wszystko to wiąże się z praktyką stosowania skądinad ważnych i cennych rozwiązań. Czasem sugerowanie ich stosowania przez ludzi do tego nieprzygotowanych jest jak dawanie małpie brzytwy.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [5] 22.06 15:49
 
Tak w skrócie, bo problemów zbyt wiele naraz:
- o konkretnych przepisach na podstawie których strażnik może odstąpić od wymierzenia mandatu lub kierowania sprawy do sądu pisał kiedys prof. Radecki w WP - niestety nie mam tego egzemplarza, choć kiedys ten artykuł czytalem;
- dobrowolna wpałata nie jest karą, tylko odszkodowaniem (nie ma zatem tu "dobrowolnego poddania się karze");
- pokrzywodzony (lub ktoś upoważniony w jego zastępstwie - np. strażnik prywatny lub SSR) może żądać od winowajcy naprawienia szkody;
- straznik SSR ani prywatny nie nakłada mandatów, ani innych kar; może tylko skierować (lub nie - jesli uzna że nie warto) sprawę do sądu lub wezwac inne organy: Policję, PSR;
- dobrowolna wpłata jest lepszym rozwiązaniem dla winowajcy niz mandat czy proces w sądzie, więc nie jest on traktowany gorzej; zawsze może odmówić zapłaty czegokolwiek - dlatego jest ona dobrowolna;
- jeśli poszkodowany dogada się z winowajcą (np. za pośrednictwem umocowanego strażnika) co do wysokosci odszkodowania (ugoda), to po co i komu udowadniać wysokość szkody?
- szkodą uprawnionego do rybactwa jest usługa jaką bezprawnie i za darmo otrzymał kłusol; to jest taka sama szkoda jak jazda na gapę pociągiem, czy wejście do kina bez biletu; ponadto mogą wchodzić w grę zabrane ryby;

Ja nie sugeruje aby takie praktyki stosowali nieznający rzeczy ludzie. Strażnicy musza być umocowani przez władze okręgu i odpowiednio poinstruowani. A ZO musi najpierw opracowac sobie strategie takiego działania.

Pozdrawiam
Michał Cebula
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [0] 22.06 17:40
 
Jest to moim zdaniem prawidłowe rozumowanie Michale, może z wyjątkiem faktu, że właściwie umocowany prawnie strażnik może wyłącznie zaproponować (nie może żądać) naprawienie szkody (jest nią także brak oplaty).

Pozdrawiam.

 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [3] 22.06 18:26
 
Tak w skrócie, bo problemów zbyt wiele naraz:
- o konkretnych przepisach na podstawie których strażnik może odstąpić od wymierzenia mandatu lub kierowania sprawy do sądu pisał kiedys prof. Radecki w WP - niestety nie mam tego egzemplarza, choć kiedys ten artykuł czytalem;


Nie ma problemu - są odpowiednie zasady w Kodeksie Wykroczeń. Ale nie wchodzi tu w rachubę "haracz" czy samowola funkcjonariusza.

- dobrowolna wpałata nie jest karą, tylko odszkodowaniem (nie ma zatem tu "dobrowolnego poddania się karze");
Ciekawa interpretacja "dobrowolności" w obliczu zagrożenia ukaraniem .

- pokrzywodzony (lub ktoś upoważniony w jego zastępstwie - np. strażnik prywatny lub SSR) może żądać od winowajcy naprawienia szkody;
Może, ale raczej nie w zamian za odstąpienie od ukarania. Ukaranie mandatem czy przed sądem ułatwia postepowanie w takich przypadkach.

- straznik SSR ani prywatny nie nakłada mandatów, ani innych kar; może tylko skierować (lub nie - jesli uzna że nie warto) sprawę do sądu lub wezwac inne organy: Policję, PSR;

Chyba wtedy kiedy stwierdzi popełnienie wykroczenia lub przestępstwa, a nie wtedy kiedy "uzna, że warto". Poza tym strażnik SSR nie ma uprawnień oskarzyciela publicznego i kierować do sądu wniosków o ukaranie chyba nie może.

- dobrowolna wpłata jest lepszym rozwiązaniem dla winowajcy niz mandat czy proces w sądzie, więc nie jest on traktowany gorzej; zawsze może odmówić zapłaty czegokolwiek - dlatego jest ona dobrowolna;
Mocno zahacza to o korupcję urzędnika lub osoby wystepującej w tym charakterze

- jeśli poszkodowany dogada się z winowajcą (np. za pośrednictwem umocowanego strażnika) co do wysokosci odszkodowania (ugoda), to po co i komu udowadniać wysokość szkody?

Znów ta "dobrowolność".

- szkodą uprawnionego do rybactwa jest usługa jaką bezprawnie i za darmo otrzymał kłusol; to jest taka sama szkoda jak jazda na gapę pociągiem, czy wejście do kina bez biletu; ponadto mogą wchodzić w grę zabrane ryby;

Tą "usługą" jest obowiązkowe zapewnienie "powszechnego korzystania z wód" publicznych na zasadach określonych w przepisach odrębnych. Szkodą, w rozumieniu Ustawy rybackiej, jest zabór ryb. Nieprawne korzystanie z prawa powszechnego korzystania z wód jest wykroczeniem.

Ja nie sugeruje aby takie praktyki stosowali nieznający rzeczy ludzie. Strażnicy musza być umocowani przez władze okręgu i odpowiednio poinstruowani. A ZO musi najpierw opracowac sobie strategie takiego działania.

Przy całym szacunku do zaangazowania naszych Kolegów, czy zatrudnionych strażników, skomplikowanie im i wszystkim pozostałym zycia stosowaniem prawa cywilnego nad wodą wykracza poza nawet dobre "poinstruowanie". Ja nie jestem skłonny bronic kłusowników, jestem natomiast za jak najskuteczniejszym ich zniechęcaniem, metodami legalnymi i przyzwoitymi (musimy się odróżniac od nich również w ten sposób) oraz skutecznymi. Próbowanie metod innych najczęściej powoduje orzekanie "znikomej szkodliwości społecznej czynu" i umorzenia. A nad woda nie musi być wojny - może być porządek. Uzyskany dzięki dobremu wykorzystaniu tych instrumentów, które sa najbliżej regulacji wędkarstwa.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [0] 22.06 18:36
 
W uzupełnieniu poprzedniej wypowiedzi. Prof Radecki pisze artykuły o mozliwych rozwiazaniach od dawna. Zajrzałem - opracowanie "Prawo na kłusownika" zostało opublikowane w marcu 2004r, ponad rok temu. Czy od tamtego czasu zmieniło się podejście rybackich użytkowników wód do spraw z zakresu Ustawy rybackiej? Czy ktokolwiek z przedstawicieli Uprawnionych do rybactwa próbował wpływac na orzecznictwo sądów w tych sprawach, czy wystepuja Okręgi w roli oskarżycieli posiłkowych?

Na razie tylko prywatny dzierżawca wody na Narwi wprowadził swoje "ceny" ryb w łowisku wedkarskim, dzięki czemu nawiązka dla niego i szkody poczynione przez jkłusowników nie sa groszowe (4 zł/kg ryby ponoć zazwyczaj przyjmowane przez sady) tylko wielo- wielokrotnie wyższe. W związku z tym wzrasta tez zagrożenie karą czynu popełnianego przez kłusowników.

Warto?

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [1] 22.06 21:17
 
Myslę że trochę sie nie rozumiemy. Ja pisze "co wolno" strażnikowi w granicach prawa, a nie "co bedzie lepsze". Odpowiedź na to drugie pytanie pozostawiam uprawnionemu do ryb., choć prywatnie uwazam że takie rozwiązania odnosza pozytywny skutek.

Co do dobrowolnosci, to oczywiście straznik nie może żądac wpłaty. Może tylko przedstawić taką ewentualność. Żądać wpłaty może tylko sam poszkodowany.
Prosze się zastanowic czy jesli X zdemoluje Y samochód, i Y żąda stanowczo odszkodowania (zapłaty do ręki, bez sądu) od X, pod groźba że pójdzie do sądu cywilnego bądź karnego, to czy X płacąc umówioną sumę robi to dobrowlolnie, czy pod przymusem?
Tutaj tez przypomniała mi sie dyskusja o dobrowolności przynależenia do PZW. Dobrowolnie nalezymy do PZW, czy też pod przymusem ekonomicznym? Jak to w końcu jest?

Tą "usługą" jest obowiązkowe zapewnienie "powszechnego korzystania z wód" publicznych na zasadach określonych w przepisach odrębnych. Szkodą, w rozumieniu Ustawy rybackiej, jest zabór ryb. Nieprawne korzystanie z prawa powszechnego korzystania z wód jest wykroczeniem.


I jeszcze uwaga co do tego fragmentu.
Po pierwsze owe przepisy odrebne własnie mówią, że nie każdemu upr. do ryb. musi zapewnić dostep do łowienia ryb. Pisałem o tym już tutaj kiedyś, a 2 lub 3 miesiące temu prof. Radecki potwierdził to w WP.
Po drugie ustawa rybacka nie operuje pojęciem "szkody". To jest pojęcie z kodeksu cywilnego. Obejmuje ono zarówno bezpośrednie straty (damnum emergens), jak i utracone korzyści (lucrum cessans).
Czyn kłusownictwa, oprócz tego że jest wykroczeniem, może też powodowac szkodę i rodzić obowiazek odszkodowania.

Pozdrawiam
Michał Cebula
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [0] 23.06 09:31
 
Jeżeli już rozważać "co lepsze" to najlepiej chyba byłoby tak:

http://www.namuche.com/uwolnij.php?mode=show&id=37



A skoro są przykłady, a przynajmniej jeden przykład, że "da się", to może warto w tym kierunku rozwijać działalność, szczególnie stowarzyszeń wędkarskich (bo nie tylko PZW) oraz prywatnych dzierżawców, zamiast wytaczać kolejne działa na tę wojnę.

Rozmawiając z wieloma ludźmi podczas niedawnych ME odniosłem wrażenie, że powoli oddziaływanie ekonomiczne łowiska na Sanie i pozostałych tamtejszych wód na lokalną gospdoarkę wydaje się zmieniać nastawienie ludzi miejscowych (przynajmniej niektórych) do wody i łowisk. Przestają myśleć o nich jako o zasobniku białka do szybkiego uzyskania, zaczynają - jako o motorze napędowym turyastyki i okołoturystycznych usług.

Najgorsze jest podchodzenie do zjawisk w sposób izolowany. Sami wód nie upilnujemy,. Musimy mieć sprzymierzeńców wokół łowisk i uczestniczyć w życiu społeczeństwa, a nawet wspomagać rozwój lokalnych społeczności, wytwarzając wspólnotę interesów. Wtedy i z prestiżem wedkarstwa i wędkarzy będziemy mieć mniej kłopotów niż do tej pory. Zaczniemy się cywilizować.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Mandaty nakladane przez PSR [0] 21.06 22:32
 
o ile mnie pamięć nie zawodzi strażnik PSR (nie dotyczy to SSR) moze odstapić od ukarania złapanego kłusownika mandatem lub skierowania sprawy do sadu grodzkiego w przypadku jesli ten zobowiąże się do dokonania dobrowolnej wpłaty na cel społeczny co straznik może zaproponować. Nie pamiętam w tej chwili stosownych rozporządzeń ale było to juz poruszane na tym foru zdaje siuę w zeszłym roku a dawniej omówione przez prof. Radeckiego na łamach Wędkarza Polskiego
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus