|
to samo ze Straży miejskiej. Znowu kole Kozienic - miejscowość Samowodzie nad Wisłą - pojechałem z kumplami połowić leszczy na grunt. Jeden z Kolegów zarzucił 2 gruntówki, ale gdy po 3 godzinach nic nie brało rozłozył na moment spławikówkę by złowić żywca. jak spod ziemi wyrosło 3 fuckcjonariuszy Straży miejskiej z Kozienic i zaczęli spisywac kumpla za kłusownictwo. Mieli tego pecha, że za krzakami zza których wyszli stała banda 6 wędkujących z kozienic, którzy mieli zarzucone ponad 20 wedek !!! Powiedziałem Bogusiowi, by nie dawał im karty, natomiast ich poprosiłem o wylegitymowanie się, twierdząc że mundur to kżdy głupi może zdobyć. Gdy pokazali dokumenty, spisałem ich dane i poinformowałem, że mam 3 świadków na to,że funkcjonariusze ...(tu nazwiska), dnia tego a teo, o tej godzinie złamali prawo podczas kontroli nad rzeką Wisłą, niezwracając uwagi na nadmierną ilość wędzisk...co więcej 2 z tyvh 3 świadków widziało jak rzeczeni funkcjonariusze pili alkohol na służbie z tamtymi wedkarzami, przez co zapewne puścili płazem ich wykroczenie...o czym poinformuję komendanta wojewódzkiego Policji, radę gminy kozienice i prasę. facet chciał mi przyłożyć w mordę, a ja tylko na to czekałem. Powstrzymał się jednak, oddał kumplowi kartę wedkarską i poszedł. Co ciekawe, gościu strasznie głupi był, bo za 3 tygodnie przyszło zawiadomienie z ZO PZW do sądu koleżeńskiego w moim kole o wykroczeniu. Kolega został skazany (tu mina z reklamy piwa Bosman) na 10 dni pracy społecznej przy ochronie odcinka Wisły Zajezierze - Łoje.
Ja natomiast zrobiłem co obiecywałem - dowódca patrolu wyleciał z pracy za spożywanie alkoholu, pozostali dwaj dostali nagany
|