f l y f i s h i n g . p l 2025.08.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: nandrolone decanoate. Autor: cobaven cobaven. Czas 2025-08-07 19:51:25.


poprzednia wiadomosc Odp: o ostatnich (?) głowacicach i aferze z nimi zwiazanej : : nadesłane przez Marek Kot (postów: ) dnia 2001-10-18 13:12:05 z 195.150.192.*
  Szanowni Koledzy. Wszelka dyskusja powinna sie opierać na faktach. Jak jest faktycznie z głowacicami w Polce? To zależy, kogo zapytać. Jesli Kolegę Zbigniewa, to stwierdzi, ze jest to gatunek wymierajacy, który za dwa lata zostanie wpisany na listę gatunków chronionych. Może uda sie nam go jeszcze raz wywołac do dyskusji i poprosić o podanie, na jakich faktach opiera swój sad.
Ja przedstawię teraz moja ocenę stanu liczebnego głowacicy i fakty, na jakich ocenę taką opieram. Z GŁOWACICĄ JEST W DUNAJCU NAJLEPIEJ OD JEJ INTRODUKCJI DO TEJ RZEKI. Na jakich faktach to opieram? Łowie ryby na muchę od 1965 roku. Złowiłem już i zabrałem 16 miarowych głowacic. Z tych 16 ryb 7 złowiłem w roku ubiegłym a 3 w tym roku (i mam nadzieję wyjąć jeszcze kilka, jesli mi w tym jakas zawierucha dziejowa albo stan zdrowia nie przeszkodzi). Jesli przeanalizujemy dane odnośnie zarybiania głowacicą w okręgu nowosadeckim to w ciągu ostatnich lat zarybia sie tą rybą niezwykle obficie, i coraz skuteczniej (obfitość nie zawsze idzie w parze ze skutecznością). Duże stado tarlaków w Łopusznej, dobrze opanowana technologia rozrodu i podchowania narybku, znakomici specjaliści. I doszło do tak paradoksalnej sytuacji, że przykładowo w Słowacji (skąd introdukowano do nas głowatkę) mimo drakońskich przepisów (1 hlavatka na rok...) głowatka ginie, u nas zaś, mimo potężnej presji wędkarskiej ma sie coraz lepiej. Bywam nad wodą często (zdaniem mojej Żony zbyt często...) i dobrze wiem, co sie tu dzieje. Kiedy cztery lata temu do pełnego strzebli potokowej Dunajca (Czarnego, Bialego, połaczonego...) trafiła ogromna liczba głowatek juz wiosna czepiały sie śmieszne długie i bardzo chude 20-to centymetrowe rybki. Jesienią miały one juz koło 30 cm i było ich pełno. Wielu *** synów brało je do torby jako pstrągi... Następnego roku jesienią były to juz ryby ponad 40-to centymetrowe a wielu kretynów (bo brak mi innych okresleń) brało je nadal jako pstrągi... w zeszłym roku, ten sam rocznik ryb przekroczył juz 50 cm. A w tym roku, teraz, ryby te osiągnęły przeciętnie 63 - 68 cm. Tej zimy najszybciej rosnące osobniki z tego rocznika pewnością przekroczą już 70 cm. Coraz trudniej je złowić, nie tylko dlatego, żee jest ich mniej, ale również dlatego, że interesują się coraz większymi kąskami. To, że jest ich coraz mniej nie jest wina osób przestrzegających przepisy!!!! To wina kłusowników z karta i bez, zanieczyszczenia wody, regulacji, oraz czynników naturalnych, jak np. powódź lub drapieżniki. To była historia pewnego rocznika. Ale do Dunajca trafiały ryby wczesniej... I wczesniej też dochodziło tu do naturalnego tarła... A ryby mające po ponad 50 cm, które trafiły tu przed mistrzostwami swiata? Jest tu pogłowie liczne, zróżnicowane wiekowo, mające swoje kryjówki i żerowiska. ma doskonałą bazę pokarmową, co jest również zasługa wędkarzy męczących małe lipienie (taki zmeczony lipień jest swietną kolacja dla głowki...). Praktycznie podczas kazdej eskapady nad Dunajec wędkarze maja jakiś kontakt (choćby wzrokowy) z głowacicami. Przykładem niech będzie choćby przygoda markaC podczas jego ostatniego pobytu nad Dunajcem. Kto zagraża głowacicy? Czy ludzie łowiący po kilka wyrośnietych głowacic rocznie (a na te umiejetności pracowali wytrwale ponad 30 lat płacac cały czas skałdki....) czy kretyni, kradnący (bo nie ma innego zwrotu na to) małe ryby. Dlaczego piszę kretyni???? Jako stary, niereformowalny mięsiarz wiem, że jesli wypuszczę do wody 15 niemiarowych, mających 1 - 2 kg głowatek to pozbawiam się tylko 15 - 30 kg mięsa ale w zamian za to mam szansę wyjąć 5 - 10 dużych, średnio 5 - 10 kg ryb, czyli zyskać i 50 kg ( a tak naprawdę, to ni chodzi tu o mieso, choć rybe zabiję i zjem tylko o emocje holu i dumę ze zdobyczy). I wiem, że łowiąc kilka dużych ryb rocznie nie wytępię populacji. Każdego roku lokalizuje w dunajcu do 40 miarowych ryb. Zdecydowana większość tych ryb "przechodzi" na rok następny... Żeby złowic miarową głowacicę trzeba mieć niezłego "kota" - wstawać przed switem, nie dojeść, nie dospać, wymarznąć się, przemoknąć, poniszczyć sprzętu, pourywac much, często wracac o kiju... Komu by się to chciało robić dla mięsa????
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  może i mnie weźmiesz za kretyna - trudno.. [3] 18.10 15:46
  Odp: Nie jesteś kretynem!!! [1] 19.10 07:28
  Odp: Nie jesteś kretynem!!! [0] 19.10 09:19
  Odp: moze i mnie wemiesz za kretyna - trudno.. [0] 21.10 17:54
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus