|
Zróbcie mnie królem, ale takim z przybocznymi błaznem i katem. To jednak, też nie daje gwarancji, że nie
skończyłbym szybko na gilotynie. Jak demokracja socjalistyczna , no to... z konsekwencjami!
A, tak na poważnie, to co najmniej od 1984 roku, czyli ukończenia Kierunku Rybactwa Śródlądowego, stałem się
tzw. działaczem wędkarsko-przyrodniczym. Nigdy, nikomu laski nie robiłem, a swoją niezależność budowałem na
bazie zdobytej wiedzy fachowej i dlatego nie musiałem pić woody i płaszczyć się oraz wchodzić w układ z byle
jakim działaczyną. Wydaje mi się, że przez te lata zadziałałem wiele konkretnych spraw. Chyba tak, bo nie
starając się o "zaszczyty", wyróżniono mnie wysokimi odznaczeniami honorowymi, zarówno na polu wędkarstwa
jak i ochrony środowiska.
Teraz mam ukończone 68 lat życia i lubię się ryćkać. Nie wiemy, co, to oznacza ryćkać się, ale prosimy ryćkać się
dalej. Nie, nie, nie. Teraz, czas na innych.
|