f l y f i s h i n g . p l 2025.06.30
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Ni Kill, Prof. dr hab. Wojciech Radecki, opinia prawna. Autor: mart123. Czas 2025-06-29 20:45:58.


poprzednia wiadomosc Odp: Ni Kill, Prof. dr hab. Wojciech Radecki, opinia prawna : : nadesłane przez S.R (postów: 2935) dnia 2025-06-28 10:29:03 z *.dynamic.play.pl
  Pytanie powinno paść następujące. One dla wielu będzie niedorzeczne ale jednak:
Czy ryba ma prawo w świecie zwierząt jak człowiek do tych samych praw? Mianowicie, my
tu sobie piszemy, że dajemy sobie prawo do tego, żeby rybę poławiać i decydować czy
damy jej wolność. To samo z Sarną czy dzikiem.
W odwrotnym przypadku to nie działa, bo jeśli dzik zaatakuje nas w lesie to robimy
wszystko aby się obronić ale często kończy się to źle dla dzika. A to my jesteśmy u niego a
nie on u nas.
Jak rekin zaatakuje człowieka w morzu to jest alarm i zaczyna się polowanie na rekina choć
to on jest u siebie.

Dajemy sobie prawo do tego żeby decydować o tym, czy no kilo jest dobre czy nie jest.
Bo zwierzęta głosu nie mają. Tzn. Mają ale by go nie rozumiemy co nie oznacza, że to jest
ok.

Oczywiście to wynurzenia filozoficzne, trochę abstrakcyjne ale jak nas rRusek będzie
napierdał rakietami to będziemy pisali o No kill?? Pewnie nie.

Reasumując to wielkie wyzwanie dla nas co my z tym zrobimy.



Ustawa sankcjonująca łowisko no kill jest nierealna społecznie i kulturowo - nie znam
ustawy która by no kill
sankcjonowała na świecie. Powód jest prosty, jeśli wędkarz otrzyma zezwolenie zgodnie
którym nie będzie mógł
zabrać z łowiska żadnej ryby, jak by nie patrzeć i z której strony by nie patrzeć wyjdzie że
dostał zezwolenie na
kucie ryb haczykiem. Nie sądzę aby ktoś rozsądny na takie takie uprawnienie się zgodził .
Zatem ustawa
sankcjonująca No Kill jest równoznaczna z zakazem wędkarstwa.

Póki jest tak, że wędkarz może rybę zabrać (nabyć jej własność) a potem zwrócić jej
wolność, mamy do czynienia
z działaniem społecznie użytecznym, wędkarz chroni zasoby dla przyszłych pokoleń, ale w
momencie jeśli taką
możliwość się odbiera wędkarzowi, nie ma potrzeby aby chronił przyrodę ograniczając swe
potrzeby, więc
wędkarstwo staje się kuciem haczykiem ryby dla uciechy.

Pozdr Maciej

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ni Kill, Prof. dr hab. Wojciech Radecki, opinia prawna [0] 28.06 14:51
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus