|
Również w moim mniemaniu przekonaniu zarówno żyłka, jak i indykator metodami muchowymi nie są, i
nie będą, obojętnie czy będę łowił pod Leskiem, czy też np. w Uluczu...Kiedyś na górskich, na Sanie
można było łowić na kulę wodną z dwoma muchami. Widziałem to niejednokrotnie, zarówno "w pracy', na
łowisku (lipienia, czy też pstrąga nie trzeba było podcinać), jak i wtedy, kiedy wieczorami, letnia porą
miejscowe bractwo udawało się nad rzekę z wędkami spinningowymi i założoną doń kulą wodną. To było
charakterystyczne zjawisko - ja po całym dniu łowienia metodą tradycyjną udaję się na przystanek PKS w
parku, a tutaj sznur wędkarzy chyłkiem pobieża ku rzece, po lipienia, bo "wychodzi"...Ale to tak na
marginesie.
|