|
Zastanawia mnie kwestia czy przez ten czas nie zmienił się jakoś
model użytkowania zapory w Solinie np. przez spłaszczenie
średniego dobowego przepływu, szczególnie w tych newralgicznych
okresach. Niestety bez twardych danych, a tymi IMiGW nie jest raczej
skłonna się dzielić, możemy sobie tylko gdybać.
Dwie kwestie określają ten aspekt. Temperatura wody wypływającej z
Myczkowiec i jej jakość w tym natlenienie.
W latach 80/90 woda na wysokości Leska była w środku lata tak
zimna, że ciężko było dłużej w niej ustać jak się nie miało ciepłych
gaci na tylku. Dziś w lecie na wypływie ze sztolni ma często 16-17, w
Lesku 20-21 a niżej jest jeszcze gorzej.
Nie należy też jarać się wyłącznie temperaturą bo taka woda z
hypolimnionu zbiornika zaporowego miewa szczególnie w lecie
bardzo malo tlenu. Jak do Soliny w sezonie letnim sra ileś tam
milionów ludków to produkty tego srania nie znikaja tak sobie. Do ich
unieszkodliwienia potrzeba tlenu.
|