|
O to, to. Zezwolenia na budowę w terenach zalewowych. Można równie dobrze dać w pasie
drogowym lub przy/na autostradzie czy lotnisku.
Wystarczy popatrzeć na kształt brzegów i koryt rzecznych. Tych starych a nie z 50-100 lat.
Ja w Lesku pod nosem mam przykłady tego co się zmieniło od ok 50 lat. Potoki, strumyki,
młaki, stawy,, wszystko zniknęło. Kręgi, kanały pod drogami, mlaki zasypane i osuszone,
stawy podobnie. A woda? Popłynąć gdzieś musi. Drogą, podwórkiem, przez dom, tam gdzie
ma miejsce.
Co do ubezpieczeń i zezwoleń na zamieszkanie. Powinno się ludzi z tych terenów
przesiedlać (jak w przypadku planów pod grube budowy) a tym którzy chcą zostać na
własne ryzyko nie płacić ani ubezpieczeń, ani pomocy. Decyzje są trudne wiec każdy musi
po logicznej i rozumnej analizie sam wybierać.
P.S.
Głowacica nie bierze chód woda fajna. Idę szukać innej.
|