f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-27 07:52:10.


poprzednia wiadomosc Odp: Inkubacja pstrąga potokowego : : nadesłane przez pientek (postów: 296) dnia 2023-03-02 23:41:53 z *.spi.net.pl
 
Przy odłowach związanych z przenoszeniem narybku do BP (zazwyczaj we wrześniu) okazywało się,
że pomimo że na KI narybek "przychodził na świat" dwa razy później, (KII powiedzmy luty, KI
kwiecień), to już we wrześniu był kilkakrotnie większy! (mam na myśli masę). Wg. mnie związane to
było właśnie z różnorodnością organizmów które występowały w KI. KI było dużo bardziej różnorodne
biologicznie. Pstrągi pomimo że pojawiały się dwa miesiące później to i tak do września miały duuużo
większe przyrosty.

KI było dużo mniej efektywne pod względem sprawności od KII. Zdecydowani mniej wylęgu %towo z
ikry. Ale już pod względem masy trzeba by się zastanowić.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Inkubacja pstrąga potokowego [0] 03.03 07:34
 
Dobrze usłyszeć starych znajomych. Taka produkcja narybku letniego pstrąga z inkubatorów to jak hodowanie kur na podwórku: w okresie przedszkolnym miałem przyjemność posiadać kurę zielononóżkę w samym środku Krakowa, w okolicy obecnego kina Kijów. Kura była zakupiona na targu i zaraz po przyniesieniu jej do domu wskoczyła do szafy i zniosła jajko. Rodzicom nie udało się wytłumaczyć, że to pewnie przypadek, a kura dzień w dzień znosiła po jaku, a my z bratem liczyliśmy i numerowaliśmy kredką kolejne. W końcu kura przestała nosić i wymościła sobie w szafie gniazdo. Nie było innego wyjścia i ojciec załatwił od sióstr z pobliskiego klasztoru 10 jajek zapłodnionych a myśmy ją musieli z bratem karmić i poić po dwa razy dziennie w tej szafie, bo nie chciała wychodzić. Przyszedł dzień, ze wszystkie jaja się wylęgły, (9 żółtych i jedno czarne(?). To już była wiosna i moją rolą było wyprowadzać pisklęta na pole. Z pierwszego piętra trzeba było je wynieść w koszyku i kawałek dalej wypuścić w chwasty i łopiany terenu budowy hotelu Cracovia. mimo ze kura starała się je zaganiać w miarę gęste stadko, prawie nigdy nie udawało się zebrać wszystkich dziesięć pisklaków, ale przestaliśmy się tym martwić, bo wszystkie braki pojawiały się u nas w mieszkaniu wraz zatroskaną mamusią innego szkraba, która pytała moja mamę "czy jak jak Józio wracał z pisklakami to je przeliczył? bo mój Andrzejek mówił, ze sobie tego pisklaka sam znalazł...."
Pomysł inkubatorów łososiowatych zaraził Donald Duff elitę ochroniarzy wod w politechnice krakowskiej. w odpowiedzi Wyższa Szkoła Rolnicza i Politechnika zajęły się praktycznie tematem i był on traktowany zawsze jako raczej edukacyjny i poznawczy, a nie produkcyjny. Jedyny stały inkubator produkujący do 30 tysięcy narybku letniego jest do dzisiaj w Myślenicach i służy warsztatom pstrągowym, bo obwód, który obsługiwał dostał się w ręce samozwańczych rybaków z Wód, którzy nie ogłosili konkursu ofert na jego użytkowanie po mojej rezygnacji z dzierżawy.
Warto powiedzieć, ze i kura i pisklaki z lat 50-tych zniknęły w tym samym terminie jak wyjechaliśmy na wakacje do Kowańca koło Nowego Targu. Jakoś szybko zapomnieliśmy o nich zapewniani, że wróciły one do siostrzyczek w klasztorze. A na jesieni jedliśmy kurczaki co tydzień co wcale nie wiązaliśmy z faktem, który uzmysłowiłem sobie dopiero po latach: nie my wychowaliśmy te kurczaki tylko siostrzyczki i zapewne Ojciec załatwił przechowanie ich jak w azylu i wykorzystanie ich mięsa we właściwy, spożywczy sposób.

No i zostały tylko inkubatory pstrągowe po tym wszystkim....
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus