f l y f i s h i n g . p l 2024.05.05
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-05-04 23:43:15.


poprzednia wiadomosc Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie : : nadesłane przez S.R (postów: 2596) dnia 2021-10-08 10:15:41 z *.179.216.83.static.3s.pl
  Prowadzenie czasopisma czy strony internetowej-branżowej czy hobbystycznej jest nie lada wyzwaniem.
Jakby nie patrząc to jest biznes bo na końcu musi się wszystko zgadzać pod kątem finansowym a z tym bywa różnie.
Jeśli spada sprzedaż przy tym samym nakładzie tzn, że jest coś nie tak z ofertą, która jest w środku. Być może to kwestia dystrybucji lub innych czynników(np. ceny) lub czynnika ludzkiego.
Porównanie do WW jest niezbyt fortunne, bo to machina, która będzie istniała tak długo jak będzie PZW. To tuba propagandowa z czasami dobrymi materiałami bo to miesięcznik dla wszystkich ale tu nie o nich.
Ja na bieżąco sprawdzam, które muchy oglądają się bardziej lub mniej. Które teksty są czytane, itd. czy to w GM czy na muche.pl. To ciągła analiza i myślenie w kategoriach, czego ludzie potrzebują. I albo to dajesz albo nie.
Wiem jedno, że bardziej należy ich( ekipę SZŁ) wspierać i wskazywać potrzeby środowiska o których chcielibyśmy czytać czy dyskutować bo to miejsce na naprawdę dobre, merytoryczne miejsce.

Trzymam kciuki za to, żeby zostawili to co dobre, zmienili to co złe i wprowadzili nowe. Niby takie proste ale przyszłościowo skuteczne.

seba
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 11:20
 
To ciągła analiza i myślenie w kategoriach, czego ludzie potrzebują. I albo to dajesz albo nie.


No to są dwie szkoły. Jedna mówi, że dajesz to co chce klient, druga, że kreujesz jego potrzeby. Pierwsza
to „łatwizna”, bo klient jest mało wymagający, ale i zysk niewielki, chyba, że wystąpi efekt skali. Druga o
wiele trudniejsza, bo trzeba stworzyć zapotrzebowanie, pokazać nowe horyzonty i urzec konkretem. Którą
wybrać? Bez profesjonalnych badań rynku raczej się nie określi.

Według mnie cena 26 zł za magazyn, dwumiesięcznik wędkarski nie jest wygórowana, choć po co
dwumiesięcznik, to sztuczny podział. Kwartalnik brzmi lepiej, a cena 39,90 byłaby łatwo akceptowalna,
wpływy te same, a czasu na wymyślenie numeru dłuższe. Oprócz tego kwartalnik świetnie łączy się z
porami roku, a wędkarz żyje właśnie według pór roku.

Jednak problemem jest chyba to co sami piszą o sobie:
„Oczywiście, nie jesteśmy doskonali i zdajemy sobie sprawę, że czasem można by lepiej. Niemniej,
naszym głównym założeniem jest, by ta gazeta była po prostu dobra (to nasz plan minimum), a z numeru
na numer – lepsza. „

Według mnie dobra w tym przypadku znaczy przeciętna, czyli tak pośrodku, a to chyba najgorsza
lokalizacja.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 17:43
 
Generalnie podzielam opinię Seby. Prowadzenie czasopisma, zwłaszcza w obecnych czasach to ogromne
wyzwanie - finansowe, organizacyjne i merytoryczne. Sam doskonale wiem, co znaczy prowadzić pismo.
Korzystam z okazji, żeby podziękować całej Redakcji SzŁ za dotychczasowy ich wysiłek i zaangażowanie. Oni
nie są winni wszystkim problemom.
Pismo nie wytrzyma konkurencji z internetem, w którym są miliony sztucznych muszek i ich receptury, miliony
ślicznych zdjęć wód, a także mnóstwo relacji z każdego zakątka świata. Nawet nie znając obcych języków,
dzięki translatorom można zrozumieć główne myśli zagranicznych tekstów.
Nie da się uniknąć odejścia od reklamy. Ta warunkuje istnienie takiego kolorowego pisma (ja nie mam takiego
problemu z P&L). Od redakcji zależy wyważenie ilości reklamy (za dużo – spadnie liczba czytelników, za mało
– grozi bankructwo).
Moim zdaniem jednak największą bolączką jest brak autorów, którzy byliby w stanie przekazać interesujące
dane mające wartość ponadczasową, wnioski, analizy, obserwacje, itp. Nasza współczesna literatura
wędkarska jest zdominowana przez beletrystykę, z dużą liczbą liter zapełniających kolumny na stronach.
Powiem szczerze, że zamiast artykułów na 2-3 strony, wolałbym krótkie teksty na parę linijek, w których są
interesujące informacje. Ale jest to moje subiektywne zdanie.
Innym problemem jest to, że większość wędkarzy nie jest zainteresowana publikowaniem informacji o swoich
wodach. Dotyczy to w szczególności KPiL. Od dawna każdy tekst o jakiejś wodzie sprzyja wzrostowi presji
wędkarskiej, co kończyło się fatalnie dla wody, ryb i wędkarzy (dlatego łatwiej pisać o zagranicznych wodach,
na które mało kto pojedzie, niż krajowych). W zasadzie to statutowe zadanie PZW, jakim jest rozwijanie
turystyki wędkarskiej, jest pustosłowiem.
Poza tym, coraz mniej wędkarzy (podobnie jak i całe społeczeństwo) czyta cokolwiek. Widać to wszędzie na
co dzień. IQ Polaków jest coraz niższe od tego u ryb. Już Niemcewicz 200 lat temu pisał:
Zdaje się, że te pstrąga uwagi dowodzą,
Że ryby nie takie głupie, za jakie uchodzą.

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus