f l y f i s h i n g . p l 2024.05.05
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: WZ_WZ. Czas 2024-05-05 09:52:04.


poprzednia wiadomosc Co ,że sztuką łowienia.,....opinie : : nadesłane przez robert burchardt (postów: 453) dnia 2021-10-06 23:03:01 z *.146.33.148.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
  Odnoszę wrażenie,że to chyba koniec......?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [8] 07.10 10:54
 
Odnoszę wrażenie,że to chyba koniec......?

Kupiłem kilka numerów ,chyba trzy, i powiem wprost, zawsze żałowałem. Ten periodyk nigdy mnie nie
urzekł. Odbieram, go jako zbyt sztuczny, nie było w nim chemii, oprócz tej drukarskiej, której z kolei było za
dużo. Moja opinia o tym magazynie jest taka, przerost formy nad treścią.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [6] 07.10 14:29
 
Ten periodyk nigdy mnie nie urzekł. Odbieram, go jako zbyt sztuczny,

Moim zamiarem nie jest pastwienie się nad SzŁ, bo doceniam wielki wysiłek wydawców i redaktorów
wkładany w ten periodyk ale moje odczucia, jak jeszzce zdarzało mi się brać go czasem do ręki, były
identyczne. W SzŁ nie ma tego "czegoś" co np. w dawnych czasach w pewnym okresie miał Wędkarz
Polski (choć potem zdziadział). Główna przyczyna zapewne jest taka, że to nasze wędkarstwo muchowe
również straciło to "coś" czyli dawną świeżość i naturalność na korzyść lansu, komercji, szpanu
sprzętem i pogoni za kolejnymi rekordami ilościowymi w coraz bardziej zburdelizowanych i coraz mniej
licznych łowiskach.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [3] 07.10 14:55
 
Zawsze można zostawić auto pod domem, wsiąść do pociągu byle jakiego i ściskając w ręku kamyk zielony, pojechać z leszczyną na jelce

 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [2] 07.10 15:10
 
Zawsze można zostawić auto pod domem, wsiąść do pociągu byle jakiego i ściskając w ręku kamyk
zielony, pojechać z leszczyną na jelce



Krzysiek,
Im jestem starszy tym bardziej się z tym zgadzam ale...nie ma już byle jakich pociągów a i jelców dawno
nie spotkałem. Jedyne co jest, to zielone kamienie w Dunajcu i Rabie poniżej zapór w Czorsztynie i
Dobczycach.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [1] 08.10 20:50
 
A ja jelce ostatnio spotkałem na Sanie i bardzo się z tego ucieszyłem. Dawniej wściekałem się gdy rzucając
"na oczka" jelce były bardziej zachłanne niż lipienie i niestety nie mogłem sobie spokojnie tych drugich połowić.
Po ostatnich "głodnych latach" na Sanie cieszę się że takie czy każde inne (brzanki, okonie, klenie, piekielnice,
itd) ryby znowu występują.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 21:18
 
A ja jelce ostatnio spotkałem na Sanie i bardzo się z tego ucieszyłem. Dawniej wściekałem się gdy
rzucając
"na oczka" jelce były bardziej zachłanne niż lipienie i niestety nie mogłem sobie spokojnie tych drugich
połowić.
Po ostatnich "głodnych latach" na Sanie cieszę się że takie czy każde inne (brzanki, okonie, klenie,
piekielnice,
itd) ryby znowu występują.


Pewnie występowały zawsze tylko nie zwracaliśmy na to uwagi ... no ale jak przyszła posucha to i Jelec
cieszy ( ... jakaś paranoja)
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [1] 07.10 18:37
 
Ten periodyk nigdy mnie nie urzekł. Odbieram, go jako zbyt sztuczny,

Moim zamiarem nie jest pastwienie się nad SzŁ, bo doceniam wielki wysiłek wydawców i redaktorów
wkładany w ten periodyk ale moje odczucia, jak jeszzce zdarzało mi się brać go czasem do ręki, były
identyczne. W SzŁ nie ma tego "czegoś" co np. w dawnych czasach w pewnym okresie miał Wędkarz
Polski (choć potem zdziadział). Główna przyczyna zapewne jest taka, że to nasze wędkarstwo muchowe
również straciło to "coś" czyli dawną świeżość i naturalność na korzyść lansu, komercji, szpanu
sprzętem i pogoni za kolejnymi rekordami ilościowymi w coraz bardziej zburdelizowanych i coraz mniej
licznych łowiskach.

W kraju bez ryb drogie czasopismo o nich ma nikłe szanse.A wielka szkoda, wielka, bo papier i periodyki są wbrew pozorom bardzo trwałym nośnikiem wiedzy, możliwość retrospekcji jest znaczniejsza niż w necie. Ileż netowych pereł wyleciało w kosmos, ileż starych materiałów prasowych jest do odtworzenia, powrotu, przypomnienia...Optymalnym rozwiązaniem dygitalizacja prasy. szerzej-materiałów papierowych Kiedyś byłem w redakcji Wędkarstwa Muchowego...parę numerów i pa pa...niestety.Utrzymają się WW i historia zatoczy koło, niestety
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 10:53
 
Ryby są tylko trzeba zostawić auto pod domem i iść z kapcia z pociągu na kilka dni, dojść tam gdzie nie dojeżdżają samochodziarze, wypakować wędkę, rozbić namiot i przyłożyć się do łowiska zamiast skakać po dorzeczu z kolegą i zahaczać o kawę z Orlenu zamiast ćwiczyć łowienie.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 07.10 15:30
 
Odnoszę wrażenie,że to chyba koniec......?

Kupiłem kilka numerów ,chyba trzy, i powiem wprost, zawsze żałowałem. Ten periodyk nigdy mnie nie
urzekł. Odbieram, go jako zbyt sztuczny, nie było w nim chemii, oprócz tej drukarskiej, której z kolei było za
dużo. Moja opinia o tym magazynie jest taka, przerost formy nad treścią.


Tak jeszcze coś dopiszę, może wydawca skorzysta.

Mniejszy format, cieńszy, fajniejszy papier, taki przyjazny w kartkowaniu, więcej treści zagranicznych w
zrozumiałym i fachowym tłumaczeniu, i w wersjach oryginalnych, umiarkowana ilość zdjęć, bez
marek(firm) nieznanych, aktywność przyrodnicza i ...
Taki magazyn, coś co odrywałoby mnie od innych spraw, pewnie ważniejszych, miałby u mnie
prenumeratę.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [2] 08.10 10:15
 
Prowadzenie czasopisma czy strony internetowej-branżowej czy hobbystycznej jest nie lada wyzwaniem.
Jakby nie patrząc to jest biznes bo na końcu musi się wszystko zgadzać pod kątem finansowym a z tym bywa różnie.
Jeśli spada sprzedaż przy tym samym nakładzie tzn, że jest coś nie tak z ofertą, która jest w środku. Być może to kwestia dystrybucji lub innych czynników(np. ceny) lub czynnika ludzkiego.
Porównanie do WW jest niezbyt fortunne, bo to machina, która będzie istniała tak długo jak będzie PZW. To tuba propagandowa z czasami dobrymi materiałami bo to miesięcznik dla wszystkich ale tu nie o nich.
Ja na bieżąco sprawdzam, które muchy oglądają się bardziej lub mniej. Które teksty są czytane, itd. czy to w GM czy na muche.pl. To ciągła analiza i myślenie w kategoriach, czego ludzie potrzebują. I albo to dajesz albo nie.
Wiem jedno, że bardziej należy ich( ekipę SZŁ) wspierać i wskazywać potrzeby środowiska o których chcielibyśmy czytać czy dyskutować bo to miejsce na naprawdę dobre, merytoryczne miejsce.

Trzymam kciuki za to, żeby zostawili to co dobre, zmienili to co złe i wprowadzili nowe. Niby takie proste ale przyszłościowo skuteczne.

seba
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 11:20
 
To ciągła analiza i myślenie w kategoriach, czego ludzie potrzebują. I albo to dajesz albo nie.


No to są dwie szkoły. Jedna mówi, że dajesz to co chce klient, druga, że kreujesz jego potrzeby. Pierwsza
to „łatwizna”, bo klient jest mało wymagający, ale i zysk niewielki, chyba, że wystąpi efekt skali. Druga o
wiele trudniejsza, bo trzeba stworzyć zapotrzebowanie, pokazać nowe horyzonty i urzec konkretem. Którą
wybrać? Bez profesjonalnych badań rynku raczej się nie określi.

Według mnie cena 26 zł za magazyn, dwumiesięcznik wędkarski nie jest wygórowana, choć po co
dwumiesięcznik, to sztuczny podział. Kwartalnik brzmi lepiej, a cena 39,90 byłaby łatwo akceptowalna,
wpływy te same, a czasu na wymyślenie numeru dłuższe. Oprócz tego kwartalnik świetnie łączy się z
porami roku, a wędkarz żyje właśnie według pór roku.

Jednak problemem jest chyba to co sami piszą o sobie:
„Oczywiście, nie jesteśmy doskonali i zdajemy sobie sprawę, że czasem można by lepiej. Niemniej,
naszym głównym założeniem jest, by ta gazeta była po prostu dobra (to nasz plan minimum), a z numeru
na numer – lepsza. „

Według mnie dobra w tym przypadku znaczy przeciętna, czyli tak pośrodku, a to chyba najgorsza
lokalizacja.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 08.10 17:43
 
Generalnie podzielam opinię Seby. Prowadzenie czasopisma, zwłaszcza w obecnych czasach to ogromne
wyzwanie - finansowe, organizacyjne i merytoryczne. Sam doskonale wiem, co znaczy prowadzić pismo.
Korzystam z okazji, żeby podziękować całej Redakcji SzŁ za dotychczasowy ich wysiłek i zaangażowanie. Oni
nie są winni wszystkim problemom.
Pismo nie wytrzyma konkurencji z internetem, w którym są miliony sztucznych muszek i ich receptury, miliony
ślicznych zdjęć wód, a także mnóstwo relacji z każdego zakątka świata. Nawet nie znając obcych języków,
dzięki translatorom można zrozumieć główne myśli zagranicznych tekstów.
Nie da się uniknąć odejścia od reklamy. Ta warunkuje istnienie takiego kolorowego pisma (ja nie mam takiego
problemu z P&L). Od redakcji zależy wyważenie ilości reklamy (za dużo – spadnie liczba czytelników, za mało
– grozi bankructwo).
Moim zdaniem jednak największą bolączką jest brak autorów, którzy byliby w stanie przekazać interesujące
dane mające wartość ponadczasową, wnioski, analizy, obserwacje, itp. Nasza współczesna literatura
wędkarska jest zdominowana przez beletrystykę, z dużą liczbą liter zapełniających kolumny na stronach.
Powiem szczerze, że zamiast artykułów na 2-3 strony, wolałbym krótkie teksty na parę linijek, w których są
interesujące informacje. Ale jest to moje subiektywne zdanie.
Innym problemem jest to, że większość wędkarzy nie jest zainteresowana publikowaniem informacji o swoich
wodach. Dotyczy to w szczególności KPiL. Od dawna każdy tekst o jakiejś wodzie sprzyja wzrostowi presji
wędkarskiej, co kończyło się fatalnie dla wody, ryb i wędkarzy (dlatego łatwiej pisać o zagranicznych wodach,
na które mało kto pojedzie, niż krajowych). W zasadzie to statutowe zadanie PZW, jakim jest rozwijanie
turystyki wędkarskiej, jest pustosłowiem.
Poza tym, coraz mniej wędkarzy (podobnie jak i całe społeczeństwo) czyta cokolwiek. Widać to wszędzie na
co dzień. IQ Polaków jest coraz niższe od tego u ryb. Już Niemcewicz 200 lat temu pisał:
Zdaje się, że te pstrąga uwagi dowodzą,
Że ryby nie takie głupie, za jakie uchodzą.

 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [3] 10.10 08:27
 
Tym bardziej że chyba mieli w rękach zagraniczne periodyki FF. Merytorycznie po prostu te artykuły były
bardzo przeciętne. Czy ktoś dowiedział się coś wiecej niz józ wiedział? Jak widzę magazyny zagraniczne
np szwedzkie , włoskie, brytyjskie to mam wrażenie że czytam pracę doktorską i naprawdę nie
przesadzam. Szkoda. Może trzeba skończyć, przemyśleć i zacząć jeszcze raz od nowa z wysokiego C.
Powodzenia.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [2] 10.10 10:19
 
Mam pecha, że nie mogę trafić na takie czasopisma. Wiele mi znanych zagranicznych czasopism boryka się z
podobnymi problemami (wspomnianymi przeze mnie obok), co nasze kolorowe czasopisma, bo problemy są
uniwersalne. Jedynym znanym mi czasopismem, które prezentuje wyśmienity poziom, to Journal of the American
Museum of Fly Fishing, dostępne również w internecie. Ale nie ma się co dziwić, bo wśród autorów tekstów są
profesorowie, muzealnicy i różnej maści naukowcy i literaci.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [1] 10.10 11:22
 
Dawno temu, bo z ok.12 lat grupa 3 osób( w tym ja) siedziała w
Krakowie i dyskutowała o zrobieniu czasopisma. Tuż przed
powstaniem Sztuki Łowienia.
Zrobiliśmy budżet, może wtedy by się to spieło. Ale rozpoczęliśmy
rozmowy nad powołaniem rady redakcyjnej, listy autorów, tematów i
przygotowaniu 12 numerów, aby nie było problemu z drukiem.
Wyszło nam, że że wszystkim będzie problem. Więc jak nie ma z
czego albo co pokazać to daliśmy sobie spokój.
To bardzo odpowiedzialne prowadzić czasopismo. Pare już padło
właśnie teho powodu, ale rownież z tego, że polscy wędkarze nie
lubia czytać i nie lubianwydawac na to pieniedzy a tu liczy sie albo
duza loczba spezedanych egzemplarzy albo wysoka cena. Jest
jeszce jedna kwestia. W Polsce nie płaci się autorom za materiał
poza WW, bo tam na to są ale kiepskie.
 
  Odp: Co ,że sztuką łowienia.,....opinie [0] 14.10 22:19
 
A gdyby tak wskazać rzękę, pokazać muchę, pokazać jak się ją robi i opisać ją w czasopiśmie to co by się stało z
tą rzeką ? ...... (miś?)
chyba niestety sami jesteśmy temu winni, mam na myśli naszą mentalność :(
nie wspomne o straconych pokoleniach, mam wrażenie, że coraz ciężkęj o adepteów tej "Sztuki" :(
ale pewnie ja tam się nie znam i są specjaliści w temacie
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus