f l y f i s h i n g . p l 2024.05.03
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: ZG PZW - jest tam kto?. Autor: witek ziemkowski. Czas 2024-05-03 10:11:52.


poprzednia wiadomosc Odp: Długa wędka do suchej muchy, pomaga czy przeszkadza? : : nadesłane przez bami (postów: 526) dnia 2021-10-06 10:49:35 z *.204.2.18.dsl.dynamic.t-mobile.pl
  Zawsze szybką 9', super szpada. Ostatnio starą miękkszą Daiwą 8' bo lowie rekreacyjnie. Gdybym "coś
musiał", np. zawody to na San 9' wg mnie najlepsza. Uniwersał do wszystkiego też 9' (#5) choć i 8''6" nie
robi
różnicy może trochę słabiej z krótką (spod kija nimfą). Ale to już większość wie że dłuższy lepszy do nimfy.


Coś źle zobaczyłem, widocznie mam coś z oczami, taka ministerialna choroba chyba mnie dopadła, to tak
na marginesie.

Ale rekreacyjnie, to już 8-ka. Ja stawiam właśnie na wypoczynek i komfort.
Nad Sanem to faktycznie przewaga 9-tek jest ewidentna, myślę jednak, że to dlatego, że wędkarze są
gotowi na szybkie przestawienie się z suchej na nimfę i na odwrót.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Długa wędka do suchej muchy, pomaga czy przeszkadza? [2] 06.10 18:30
 
Zawsze szybką 9', super szpada. Ostatnio starą miękkszą Daiwą 8' bo lowie rekreacyjnie. Gdybym "coś
musiał", np. zawody to na San 9' wg mnie najlepsza. Uniwersał do wszystkiego też 9' (#5) choć i 8''6" nie
robi
różnicy może trochę słabiej z krótką (spod kija nimfą). Ale to już większość wie że dłuższy lepszy do nimfy.


Coś źle zobaczyłem, widocznie mam coś z oczami, taka ministerialna choroba chyba mnie dopadła, to tak
na marginesie.

Ale rekreacyjnie, to już 8-ka. Ja stawiam właśnie na wypoczynek i komfort.
Nad Sanem to faktycznie przewaga 9-tek jest ewidentna, myślę jednak, że to dlatego, że wędkarze są
gotowi na szybkie przestawienie się z suchej na nimfę i na odwrót.

Sądzę, że gdy głęboko brodzimy, a tak jest często na Sanie dłuższy kij będzie poręczniejszy. Podobnie jak master używam 9 stóp. Tam gdzie najczęściej z brzegu-Pilawa, Połączone-może być 8 stóp lub krócej. Wędzisko 8, 5 stopy sprawdzi się wszędzie, wystarczy trochę inaczej chwycić korek czy nawet blank powyżej. i rzut w zaroślach może się udać.Dalekie rzuty krótkim wędziskiem gdy brodzimy uwazam za mało skuteczne , oczywiście w kontekście wyholowania ryby. Mart wspomniał o krotszych rzutach, dabo o dłuższych... No tu trzeba wyczuć na ile mozemy sobie pozwolić podchodząc, kiedy już ryba bywa sploszona, a kiedy jeszcze zeruje. Ja staram się podejść, obserwuję i się nie spieszę z pierwszym rzutem. Czasem wszak ryba przepuszcza naturalne owady nie zjadając ich. Z bliska to dostrzegę, a z daleka po kilku przepuszczeniach uznam, że moja mucha jest nieteges. Pierwszy rzut bywa istotny, warto wpasować się w sekwencję czasową żerowania, duze sztuki potrafią puscić 5 prawdziwych i brać co minutę. Po rozpoznaniu tej sekwencji mozemy czasowo sie wpasować z naszym sucharem.Tak więc gdy brodzę głęboko używam 9-ki i Sanowe spryciule atakuję z dość daleka, ale np. na Bobrze czy jeszcze gdzieś podchodzę pomalutku często brzegiem i bez robienia fal gdy brodzę. Choć te Sanowe wiedzą prawie wszystko...pozdrawiam
 
  Odp: Długa wędka do suchej muchy, pomaga czy przeszkadza? [1] 07.10 09:39
 
Sądzę, że gdy głęboko brodzimy, a tak jest często na Sanie dłuższy kij będzie poręczniejszy.
Podobnie jak master używam 9 stóp. Tam gdzie najczęściej z brzegu-Pilawa, Połączone-może być 8
stóp lub krócej. Wędzisko 8, 5 stopy sprawdzi się wszędzie, wystarczy trochę inaczej chwycić korek czy
nawet blank powyżej. i rzut w zaroślach może się udać.Dalekie rzuty krótkim wędziskiem gdy brodzimy
uwazam za mało skuteczne , oczywiście w kontekście wyholowania ryby. Mart wspomniał o krotszych
rzutach, dabo o dłuższych... No tu trzeba wyczuć na ile mozemy sobie pozwolić podchodząc, kiedy już
ryba bywa sploszona, a kiedy jeszcze zeruje. Ja staram się podejść, obserwuję i się nie spieszę z
pierwszym rzutem. Czasem wszak ryba przepuszcza naturalne owady nie zjadając ich. Z bliska to
dostrzegę, a z daleka po kilku przepuszczeniach uznam, że moja mucha jest nieteges. Pierwszy rzut
bywa istotny, warto wpasować się w sekwencję czasową żerowania, duze sztuki potrafią puscić 5
prawdziwych i brać co minutę. Po rozpoznaniu tej sekwencji mozemy czasowo sie wpasować z naszym
sucharem.Tak więc gdy brodzę głęboko używam 9-ki i Sanowe spryciule atakuję z dość daleka, ale np.
na Bobrze czy jeszcze gdzieś podchodzę pomalutku często brzegiem i bez robienia fal gdy brodzę.
Choć te Sanowe wiedzą prawie wszystko...pozdrawiam



Faktycznie przy głębokim brodzeniu 9-tka' zapewne będzie lepsza. Ja jednak brodzę maks do pasa a
najczęściej tak do pół uda, jak pisałem stawiam na komfort. Odnośnie daleko z jakimś wysiłkiem, czy
bliżej i precyzyjnie rzucić ale bezwysiłkowo, to wybieram oportunistyczny wariant. Właściwie jeśli ryby są
w łowisku i żerują, to te 12-15 metrów to i tak bardzo duży obszar pokrywa i można się nałowić do syta.
Gorzej jeśli woda przebrana albo ryby sporadycznie zbierają w różnych i odległych miejscach, wtedy
raczej lepiej wydłużyć rzut niż biegać po rzece od oczka do oczka. Mi jednak 8-ka pozwala na sięgnięcie
na te 20 metrów, problemem wówczas staje się jednak zacięcie a prawdziwym wyzwaniem hol, który
jeśli się powiedzie, to na ogół ze sporą szkodą dla ryby i tu pojawia się kolejny istotny problem, daleki
rzut to na ogół dłuższy hol, a to oznacza kiepską kondycję ryby, co przekłada się na mniejsze jej szanse
na przeżycie takiej zabawy. No, ale to już temat na inny wątek.
 
  Odp: Długa wędka do suchej muchy, pomaga czy przeszkadza? [0] 08.10 21:10
 
"Mi jednak 8-ka pozwala na sięgnięcie na te 20 metrów, problemem wówczas staje się jednak zacięcie a
prawdziwym wyzwaniem hol, który jeśli się powiedzie, to na ogół ze sporą szkodą dla ryby i tu pojawia się
kolejny istotny problem, daleki rzut to na ogół dłuższy hol, a to oznacza kiepską kondycję ryby, co przekłada
się na mniejsze jej szanse na przeżycie takiej zabawy. No, ale to już temat na inny wątek."

_____

Ryba z dużej odległości nie szaleje jak głupia. Oczywiście nie każda. Pstrąg, głowacica czy inne zazwyczaj na
początku próbują za wszelka cenę wyrwać przynętę z pyska. Po chwili walki podają się jednak i spokojnie dają
się holować pod nogi. Lipienie zazwyczaj od razu podchodzą przy holu do nóg. Koncowy hol pod nogami jest
zazwyczaj szalony przy każdej rybie. Jeżeli jest na tyle mała to siłowo można wciągnąć ja do podbieraka.
Podobnie gdy nie zalezy nam aby rybę zaliczyć (dotknąć, sfotować, zjeść, zapunktować-zawody) można nawet
dużą siłowo wciągnąć w podbierak. Jak zależy nam aby rybę zjesc lub za wszelką cenę mieć ją w łapkach to
hole się przedłużają i ryba jest mocno zmęczona. Oczywiście piszę o rzece.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus