|
Też niedawno trafiłem na ten film. Tym przyjemniej mi się go ogldało bo pamiętam czasy i klimat
dawnego Podhala i Łopusznej z lat 80-tych ub. w. gdzie miałem szczęście spędzać każde wakacje w
dzieciństwie i łowić ryby w Dunajcu. Do dziś pamiętam widok ogromnych stad ryb w rejonie starego,
drewnianego mostu, wielkie głowacice pływające w jednym ze stawów Ośrodka Zarybieniowego, które
mogłem obserwować godzinami zza drewanianego płotu i przegrane walki z potężnymi pstrągami
zamieszkującymi rynnę poniżej ujścia Łopuszanki.
|