|
Nie widzimy jednak tego jak wyglada Europa zachodnia, "Ameryka", czy każde inne miejsce na
ziemi które jest naszym wzorem do którego pędzimy. Jak miejsca te są zniszczone i jak funkcjonuje
środowisko. Europa zachodnia, USA przerobiwszy to "wszystko", mając już "do syta" pieniędzy
zauważyli do czego doprowadził pęd w jaki my wpadliśmy.
Arek,
Kiedyś, wiele już lat temu, podczas swojego pierwszego pobytu w Niemczech miałem okazję
poobserwować jak tam wygląda w praktyce ochrona środowiska. Na początku, chyba jak każdy
podczas swojego pierwszego kontaktu z tzw. Zachodem byłem w szoku obserwując stopień
rozbudowy wszelkiej infrastruktury. Wszędzie autostrady a na nich miliony samochodów, na każdym
kroku produkcja, budynki przemysłowe, magazyny, energetyczne linie przesyłowe, mosty, wiadukty,
rzeki jak kanały, wszystko pod sznurek, porównując od naszych warunków - przyrodniczy dramat.
Ale wystarczyło się bliżej temu przyjrzeć by stwierdzić, że w tych kanałach żyją ryby i to w
niespotykanej w już w tamtym czasie w PL ilości, osobiście obserwowałem wielkie pstrągi w
strumieniu wielkości 1/4 Hoczewki płynącym przez środek zakładów chemicznych, mój pierwszy
połów w totalnie "zniszczonym" jak na nasze kryteria Renie skończył się po 3 rzutach, w których
złowiłem 2 szczupaki, w strugach a w zasadzie rowach rowach przydrożnych często dało się
zaobserwować rybie życie itp. Powód moim zdaniem nie jest z tych skomplikowanych i złożonych.
Tam po prostu troska o środowisko wodne, była faktem a nie tylko deklaracją polityków, samorządów
i mieszkańców. Tam nikt nie wylewał szamb nocą na pola albo do rzek, nie było planowych awarii
oczyszczalni, nikt nawet nie pomyślał by umyć w rzece beczkowóz po środkach ochrony roślin itp itd.
Mówiąc krótko tam w tych ich "zniszczonych" rzekach było coś czego w pierwszej kolejności
potrzeba by ryby były - czysta woda.
PS. Niedawno w rozmowie z kumplem usłyszałem o dylemacie jego teściowej, starszej pani
mieszkającej nad jedną z kieleckich rzeczek pstrągowych, co zrobić z niewykorzystanym olejem
opałowym w ilości iluś tam set litrów. Jedną z rozważanych opcji było wylanie na pola, ponieważ
utylizacja nie była rozważana z uwagi na koszty- taki jest stan świadomości ekologicznej i tak się
naprawdę dzieje w tzw. Polsce powiatowej.
|