|
Odp: Karpiowanie w Australii
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 8662) dnia 2020-01-08 17:23:46 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl |
|
Brawooooo. Piękne, zdrowe i pewnie smaczne rybki.
Jaka przynęta? A przypon przy tak zdecydowanych holach? Jazda bez pierd**nia.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Karpiowanie w Australii [2]
|
|
08.01 21:23 |
|
|
A za takie cos to mozna nawet medal dostac od partii zielonych ha ha
Ten karp w Australii to taki bonefish dla ubogich- nie trzeba latac
samolotem w tropiki, placic cholera wie ile. Z karpiem tez jest super-
chodzisz po brzegu w polaroidach i szukasz ryby, potem cyk- i jazda do
backingu, a czasem dwa razy odjada do backingu.
Grube, ciezkie i zdrowe ryby. Nakdluzszy z tego dnia to 76cm, kolega
zlowil kilka 85cm( ale innego dnia) i mowi, ze sa byki do metra |
|
|
|
Odp: Karpiowanie w Australii [1]
|
|
08.01 21:40 |
|
|
Takie cos to nawet omijalismy, bo on staly ogonem do gory a ryjem w
mule- woda jak mleko. I ani do tego machnac ani nic. Jesli chodzi o
wyciagniecie jak najwiekszej ilosci z wody to mozna bylo opuscic muche i
zachaczyc rybe, ale tak nie robilismy. |
|
|
|
Odp: Karpiowanie w Australii [0]
|
|
08.01 21:43 |
|
|
Bardziej szukalismy pojedynczych ryb, lub max 3 w malej grupce
ustawionych prostpadle do brzegu.
Trudoscia byla celnosc rzutow, wiele razy walnalem rybe w czolo i sie
sploszyla. Trzeba bylo celowac w talerzyk miedzy brzegiem a pyskiem
ryby- tak gdzies 10cm od pyszczka, wtedy reakcja byla super szybka. |
|
|
|
|
|
|