|
Cześć Piotrze. Jestem ciekaw Twego stwierdzenia o obecności lipienia w Sanoku, po zimowych przyborach. W Sanoku raczej się nie zatrzymał w sensownej ilości, po rozmowach ze znajomymi wędkarzami. Słyszałem o obecności lipieni na tarliskach w Tyrawce (ale trudno powiedzieć ile ich było, widziano nieliczne ryby z mostów) Może faktycznie, może Wy macie inne informacje z rejestrów połowów. Na pewno niebagatelnym czynnikiem jest chemia gospodarcza (widzę jak to wygląda np. w Bieszczadach) i jaka jest presja drapieżników. Nie tylko kormoranów w okresie zimowym, z reszta sam wiesz na jakim odcinku San jest względnie sensownie pilnowany. Obecnie jest bardzo duża populacja traczy nurogęsi, co kilkaset metrów jest większa lub mniejsza ptasia rodzina (kilka ptaków w grupie, przeważnie widuję ok 8 sztuk, maksymalnie widziałem chyba 2 rodziny w jednej grupie, ok 30 młodych ptaków! – było to w Międzybrodziu). Dodam, że tracze bytują cały rok (lęgną się u nas) i odżywiają się średnio mniejszymi rybami niż kormoran, a same są niewiele mniejsze niż czarni koledzy. Myślę, że wypełniły lukę po wędkarzach z nawiązką. Wystarczy zerknąć do literatury anglosaskiej jaki wpływ maja te ptaki na populacje ryb i jak np. w Szkocji traktują te ptaki (wiem – u nas są pod czynną ochroną). Dzisiaj rano, jadąc do pracy również widziałem przed mostem na Białej Górze „śliczną rodzinkę” – z 10 ptaszków, pięknie nurkowały. Następnym razem, może nakręcę nawet jakiś filmik, kosztem kilku minut pracy. Zdaję sobie sprawę, że na pewno to nie jedyny czynnik.
|